Przegląd

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Ile powinienem zapłacic za badanie techniczne (normalne + przeglad instalacji gazowej)??? Dzisiaj to robilem i naliczyli mnie na 176zł Nadmienię iż przegląd miałem ważny do 22 listopada a o tym fakcie dowiedziałem się podczas kontroli drogowej w sobotę o 23:30 tak więc może doliczyli cos za to ze robie go prawie miesiac później? Na szczescie pieski mnie puscily ale obiecali mi ze jak mnie jeszcze raz zlapia to nie bedzie tak milo - zabiora dowod, scholuja mnie na moj koszt i takie tam duperele
  
 
Ja robiłem w sobotę, ok. 17:00, w ASO Renault w Konstancinie.
Chciałem jechać do jakiejś malutkiej stacyjki, ale wszystkie były już pozamykane.

Wyszarpali Esperaka na wszystkie strony i....... NIC, PERFECTO

cena 177 zł., też się zdziwiłem, podrożało....
  
 
ja place 130 zl czy ajkos tak dlatego ze caly czas robie co roku na tej samej stacji i maja mnie w komuterze. Z tego powodu mam znizki i nawet sie nieprzyczepiaja do moich udziwnien w esperaku
  
 
Cena jest "urzędowa" a co za tym idzie sztywna. NIe ma i nie może być zniżek. Koledzy zapłacili więcej bo mają gaz!
Ja za przegląd bez gazu zapłaciłem chyba 93 zł... Ale to było w lutym.
  
 
MANIEK15DOHC to co zapłąciłes za przegląd to sprawa normalna jeśli przy tym wozik masz zagazowany to wym bardziej. Te przeglądy zawsze były droższe od samej benzynki.
Pozdrawiam

  
 
Ja w piątek robiłem przegląd rejestracyjny w stacji PZMot zapłaciłem 163 zł na co się złożyło wg Faktury VAT nr ...:
1. Badanie okresowe sam. odob. 98 zł
2. Badanie specj. LPG 63 zł.
3. opłata administracyjna 2 zł


nie wiem jak się ceny maja do zeszłego roku ale rok temu w ASO DU na p.1 (gaz mam od tego roku) zapłaciłem 92 zł.
  
 
No to dziwna sprawa, moze ta podwyzka do nich nie dotarla jeszcze bo chyba od miesiaca czy 2 obowiazuje. W takim razie nic tylko sie cieszyc, a zaoszczedzone 14 zl proponuje zainwestowac w zupke z chmielu
  
 
Coby nie tworzyć nowego wątku wyciągam jakiś stary.
A chciałem opisać jak wyglądał przegląd rejestracyjny mojego bolidu.
Podjeżdżam, uiszczam opłate i czekam. Wjeżdżam na stanowisko pan diagnosta najpierw sprawdza zawiechę na szarpaku. Jest OK. Potem hamulce. Mówi do mnie: "Pan wysiądzie". no to wysiadam. facet wsiada, depcze chwile podłoge lewą nogą i potem "uuu, automat?" ja na to" "tak, a co?", on:" nieee, nic... to poproszę dowód...." Wbił pieczątkę, pożyczył szerokiej drogi i już.


Dodam, że to żaden znajomy...

Dżisus..., i tacy ludzie odpowiedają za stan techniczny samochodów...
  
 
heheheh! dobre - czyli mamy fory Navi!
  
 
U mnie na pierwszym przweglądzie (po 3 latach od zakupu) była lepsza sytuacja:
Powiedziałem, że przyjechałem na przegląd. Facet wziął dowód, popatrzył, wyjrzał przez okno, zobaczył esperaka, zapytał, czy wszystko z nim w porządku, potwierdziłem, zapłaciłem, odebrałem dowód i do domku

Teraz nie wiem jak jest, bo ojciec to robi, ale myślę, że dużo się nie zmieniło...
  
 
No to mój ojciec bieże mój dowód rejestracyjny od Szperaka, dalej firmowy samochód co by na paliwo nie wydawać i jedzie na przegląd do niedalekiej stacji diagnostycznej. Bez żadnej łapówy mam przeglądzik, tak samo jak i ojciec no i mama na doczepkę. Facet nawet by nie wiedział jaki samochód badał gdyby tego w dowodzie nie było!!!
A tak wogóle to jak wygląda badanie technicze instalacji gazowej z ciekawości zapytam??? No bo skoro kosztuje aż 63 zeta to musi być bardzo skomplikowane
  
 
Cytat:
2005-02-10 13:06:53, the_undertaker pisze:
A tak wogóle to jak wygląda badanie technicze instalacji gazowej z ciekawości zapytam??? No bo skoro kosztuje aż 63 zeta to musi być bardzo skomplikowane



Jest skomplikowane bo wymaga upchnięcia większej ilości kasy do szuflady.
  
 
Ach no to teraz rozumiem czemu facet na stacji diag. w moim city wstawił sobie kredens do warsztatu
  
 
I mnie dziś dopadł sądny dzień pokazania się na przeglądzie technicznym auta. Podjechałam do tej samej stacji jak co roku zresztą. Obsługiwał mnie inny gośc niż zwykle, a przy tym mało sympatyczny,,,,fujjjjj. "Wywróciła" mi auto niemalże do góry nogami. Sprawdzał numer butli gazowej, okres jej ważności - czego do tej pory nie czyniono. Następnie podstawowe czynności związane z oceną sprawności esperaka. Wynalazł nieprawidłowość w tylnych hamulcach, i oddał mi dowód. Ale się wkru,,,,,, zwazywszy na fakt, że dzis ostatni dzień ważności przeglądu, a ewentualne reperacje dziś nie wchodzą zupełnie w grę z przyczyn czysto czasowych. Więc wsiadłam w auto i pojechałam na sąsiednią stację. Diagnoza się potwierdziła, ale gość był bardziej wyrozumiałym (i tutaj przyznać się muszę zagrałam nieco ofiarę , ale w bardzo subtelny sposób). Rzec muszę, że ów Pan przetrzepał mi auto dużo bardziej sumiennie i to mnie ucieszyło bo wiem, co muszę zrobić w najbliższym czasie przy aucie, czyli jutro.
Dostałam od Pana rachunek, podbity dowód rejestracyjny i spokój ducha, że auto nie będzie stało na parkingu, tylko nadal będę go użytkowała . Kwota jaką zapłaciłam to 163 PLN. Troszkę sporawo. Ale jak mus to mus
Reasumując znając swoją rzetelność to jutro od rana jestem umówiona z mechanikiem i bedziemy rozwiązywać problem tylnych hamulców.
Pozdrawiam
  
 
Eh przyczepił się do Esperaka,wg mnie chodził jak marzenie Ale przynajmniej wiesz na czym stoisz,a na następny rok masz spokój Zapłaciłam tyle samo co Ty bo i gaz dochodzi
  
 
Cytat:
2005-03-04 16:29:05, basis pisze:
Eh przyczepił się do Esperaka,wg mnie chodził jak marzenie Ale przynajmniej wiesz na czym stoisz,a na następny rok masz spokój Zapłaciłam tyle samo co Ty bo i gaz dochodzi


Dokłądnie Basiu masz rację. Wiem na czym stoję przynajmniej z ekranu komputera jutro okaże się w rzeczywistości jak to naprawdę wyglada.
  
 
Ja znam taka jedną stację w Wyszogrodzie n/Wisłą, gdzie nie oglądają samochodów, tylko dowody rejestracyjne.
Ale - póki co - nie mam potrzeby ściemniania na przegladzie, a Wyszogród leży około 60 km ode mnie, wiec przeglądy robię w W-wie...
Pozdr. P.
  
 
I hamulce są sprawne. Okazało się, że cylinderek puścił i hamulca niet. Zakupiłam potrzebne akcesoria i nastąpiła wymiana. Pojechałam jeszcze raz na przegląd (już za friko) i okazało się, że wszystko jest w porządku. Teraz mogę spiewać i tańcować
No i jeszcze nalezy dodać, że koszt cylinderków za sztukę = 22,50 PLN. Firmy włoskiej POST/REAR Opel Kadett E numer 142482.
Natomiast wymiana to koszt 40 PLN. Więc kwota mnie nie zabiła i da się żyć.


[ wiadomość edytowana przez: Kiniusia dnia 2005-03-05 13:34:25 ]

[ wiadomość edytowana przez: Kiniusia dnia 2005-03-11 12:23:25 ]
  
 
I esperak zdrów jak ryba - możesz śmigać
  
 
Cytat:
2005-03-05 19:08:11, basis pisze:
I esperak zdrów jak ryba - możesz śmigać


Oooooooo tak, tak,,,,,,,ależ to cieszy