Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że klasyczny, najdłużej produkowany model Jaguara zasługuje na coś więcej, niż skrzela w błotniku i monstrualnych rozmiarów wlot powietrza w zderzaku.
Ponadczasowa sylwetka serii XJ niemal nie uległa istotnym zmianom od 30 lat. Boczna linia klasycznej limuzyny Jaguara jest równie rozpoznawalna, jak linia Porsche 911. I właśnie ten nadmierny konserwatyzm w stylistyce Jaguara XJ jest główną przyczyną słabej sprzedaży obecnego modelu i powodem narzekań klientów.
Za kilka dni w Genewie Jaguar zaprezentuje „XJ-a” po liftingu. Model 2008 poznamy po zmienionym przednim grillu, zderzaku z wkomponowanymi lampami przeciwmgłowymi, pionowych wlotach powietrza w przednich błotnikach wzorem Range Rovera i Jaga XJ w wersji Portfolio oraz po nowym tylnym zderzaku. Poza tym będą dostępne trzy nowe kolory karoserii i trzy nowe wzory felg.
We wnętrzu nowe fotele, które są teraz wygodniejsze, i lepiej podtrzymujące ciało kierowcy.
O ile stylistyka może budzić mieszane odczucia, o tyle oferowane jednostki napędowe powinny usatysfakcjonować każdego. Bazowy silnik to trzylitrowe V6 o mocy 240 KM. Mocniejsze V8 osiąga już 300 KM, a z pomocą turbosprężarki nawet 420 KM.
Prawdziwą wisienką na ciasteczku będzie jednak sportowy wariant XJR, wyposażony w 500-konny silnik V8 o pojemności pięciu litrów. W Anglii wersja po liftingu będzie droższa od dwa tysiące funtów w porównaniu do poprzednika. Te same silniki znajdą się w ofercie także w nowym Jaguarze C-XF - premiera jego seryjnej wersji odbędzie się na wrześniowym IAA we Frankfurcie.