Zbliża się japoński atak na europejskie przyczółki. Na szczęście tylko techniczny, ale może on mieć dla śpiących dotąd spokojnie Porsche, Aston Martina, czy Maserati opłakane skutki. Jeszcze w tym roku zobaczymy zupełnie nową generację kultowej Hondy NSX i pierwszego w historii Lexusa zdolnego osiągnąć 300 km/h oznaczonego dość enigmatyczną i nijaką nazwą LF-A.
Premiera wersji seryjnej już we wrześniu podczas IAA we Frankfurcie. Jak widać, Lexus ku uciesze przyszłych klientów nie zdecydował się zbytnio zmienić wersji produkcyjnej w stosunku do konceptów prezentowanych od dwóch lat na europejskich i światowych salonach. LF-A to dwudrzwiowe coupe długości niemal pięciu metrów o dość agresywnej, choć nie pozbawionej smaku linii. Jeśli tak wyglądać będzie wersja ostateczna, będziemy mieli do czynienia z najładniejszym Lexusem w historii. Obecnie trwają ostatnie szlify mające na celu odpowiednie skalibrowanie układu jezdnego i zawieszenia wersji przeznaczonej do sprzedaży w Europie.