...będzie wciąż walczył o tegoroczny tytuł mistrza w PCWRC. Poza triumfem zawodnika z Ameryki Południowej, doskonałą jazdą popisał się kierowca kolejnego Lancera Evolution IX Katsuhiko Taguchi, który ukończył imprezę na 8. miejscu w klasyfikacji generalnej i wygrał grupę N, zdobywając jeden punkt w rajdowych mistrzostwach świata FIA WRC.
Ostatni etap Pozzo rozpoczynał z przewagą niemal dwóch minut, nad swym najbliższym rywalem w Production Car. Dzięki temu, mógł bez zbędnego ryzyka bronić swej pozycji do mety rajdu. Pogoda i warunki na trasie były po jego stronie. Wcześniejsze deszcze zastąpiło słońce, osuszające trasy. Mimo powrotu dobrej pogody, wciąż miejscami zaskakiwały zdradzieckie, śliskie fragmenty drogi, zwłaszcza na krętych, technicznych partiach, biegnących przez lasy, na północ od Obihiro.
Jedynym problemem Argentyńczyka był odpowiedni dobór opon. "To był dobry dzień", mówił na mecie. „Udało nam się bardzo dobrze dobierać opony do warunków. To było bardzo ważne, gdy nawierzchnia i przyczepność zmieniają się tak często, jak miało to miejsce podczas tego rajdu. Wówczas musisz ufać oponom. Jestem także bardzo zadowolony z pracy całego zespołu Tango Rally. Stworzyliśmy go półtora roku temu, a teraz wygraliśmy dla Mitsubishi w Japonii. Jestem bardzo szczęśliwy. Mimo zwycięstwa nie zastanawiam się jeszcze nad zdobyciem mistrzostwa. Skupię się na wygraniu kolejnych dwóch rajdów, to wszystko, co mogę zrobić. Nie wygrałem żadnej rundy mistrzostw od 2004 r., więc tym bardziej cieszę się z wyniku w Japonii”.
Poza 10 zdobytymi punktami, Pozzo mógł się także cieszyć z pozycji w pierwszej 10 klasyfikacji generalnej rajdu. Zakończył go oczko niżej niż Taguchi, który zapisał też na swym koncie pierwszą w swej karierze wygraną w rajdzie WRC. Taguchi, ostatni dzień rajdu miał podobny do Pozzo. Unikał zbędnego ryzyka, jadąc spokojnie na pierwszym miejscu w grupie N. Mimo tego udało mu się na pierwszej próbie tego dnia uzyskać najlepszy rezultat.
"Od rana nieco przycisnąłem, tylko żeby upewnić się, jakie mam tempo", mówił Taguchi. "Chciałem sprawdzić, co zrobi Pozzo. Gdy zobaczyłem, że stara się kontrolować rywali w PCWRC, spokojnie mogłem odpuścić i jechać do mety. Z drugiej strony jestem nieco zawiedziony, że właśnie tak jechaliśmy ostatniego dnia. Trasy, zwłaszcza Panke Nikorpet i Penke, gdzie nawierzchnia była wyraźnie twardsza, były w bardzo dobrym stanie. Byłyby świetnymi odcinkami do ścigania się. Ale nieważne, nie martwi mnie to zbytnio, bo osiągnąłem świetny wynik, w który trudno jest uwierzyć mi samemu, mojemu pilotowi Markowi Stacey i chyba wszystkim w zespole. Samochód spisywał się doskonale, nie przebiliśmy ani razu opony. Wspaniały rajd!".
Masayuki Ishida zapewnił Mitsubishi Lancerowi Evolution skompletowanie całego podium w grupie N. Ishida, podobnie jak jego pozostali rodzimi konkurenci, cieszył się rajdem bez żadnych kłopotów. Brytyjczyk Mark Higgins zajął piątą pozycję, mimo tego, iż startował ze złamanym obojczykiem, po wywrotce na motocyklu tuż przed rajdem. Higgins, jest jedynym obok Pozzo i Arai uczestnikiem PCWRC, który może jeszcze wygrać te mistrzostwa.
"Jestem bardzo szczęśliwy, że uda mi się powalczyć w finałowych rundach", mówił Higins. "To był dla mnie naprawdę ciężki rajd – ramię mocno dawało się we znaki. Ale szczęśliwie, mimo mej kontuzji, Mitsubishi pozwalało się bardzo łatwo prowadzić".
Mikko Hirvonen (Ford Focus WRC) po raz trzeci triumfował w Mistrzostwach Świata WRC. Za nim na mecie znaleźli się Dani Sordo (Citroen) i Henning Kolberg (Ford).
Kolejną rundą zmagań WRC i PCWRC będzie rajd Irlandii (15-18 listopada).