Marcin Abramowski wystartuje z nowym pilotem i w nowym samochodzie. Na prawym fotelu olsztyńskiego kierowcy zasiądzie Maciej Gleixner. Zawodnicy przywieźli również do Mikołajek świeżo zbudowanego Mitsubishi Lancera Evo IX.
Dla "Abrama" celem jest osiągnięcie mety, uzyskany wynik jest sprawą drugorzędną. Trudna będzie szczególnie pierwsza pętla rajdu, podczas której okaże się z kim załoga może nawiązać walkę, po długiej przerwie w startach.
Marcin Abramowski: - Dwa tygodnie od rana do nocy budowaliśmy nowy samochód. Pierwsza jazda próbna odbyła się dopiero dzisiaj. Przejechaliśmy jedynie 15km, jednak wszystko w nim świetnie chodzi. Jeździ rewelacyjnie, bardzo szybko. Niestety nie mieliśmy czasu, żeby przygotować jakieś specjalne ustawienia. Nie nastawiam się na jakieś konkretne miejsce w generalce, najważniejsze jest dojechać do mety. Tak naprawdę wszystko rozstrzygnie pierwsza pętla. Cieszę się, że startuje w naszym teamie Marcin Gagacki, mój przyjaciel z dawnych lat. Razem zaczynaliśmy jeździć, więc jest miło i sympatycznie.
Maciej Gleixner: - Marcin zadzwonił do mnie i zapytał, czy z nim nie pojadę. Wcześniej jeszcze nigdy nie jeździliśmy razem, nawet na testach. Dobrze nam się współpracuje, jestem bardzo zadowolony. Marcin jest konkretny i wie czego chce. Ma duże doświadczenie, jeśli chodzi o szutry, to zresztą było widać już podczas zapoznania z trasą. Pasuje mi również jego sposób opisu, jedynie w kilku miejscach dodałem coś od siebie. Trasy rajdu są bardzo fajne i bardzo różnorodne. Podobają mi się, gdyż są i na odwagę i na technikę. Chcemy dojechać do mety, jednak to pierwsze oesy rozstrzygną jak to będzie.
Obok Abramowskiego i Gleixnera na Mazurach zobaczymy również wspomnianego przez Abrama Marcina Gagackiego, który odniósł zwycięstwo w klasie A7 podczas Rajdu Lotos. Błękitno-pomarańczowa Honda Civic otrzymała nową, krótką skrzynię biegów.
Marcin Gagacki: - Nie jadę dla klasy, będę walczył o miejsce w generalce. Chcemy być na mecie i być tam na jak najwyższej pozycji. Mam nadzieję, że będzie lepiej niż na poprzednim rajdzie, gdyż nie jedziemy juź całkowicie seryjną hondą. Mamy teraz krótką skrzynię biegów. Mamy podobne ustawienia jak na lotosie, będziemy je trochę modyfikować po shakedownie. Ten zresztą nie odzwierciedla dokładnie trasy. Będziemy jednak starali dopasować się do odcinków. Trasy są bardzo fajne, techniczne, niektóre momenty są podobne do Rajdu Lotos, gdyż są dziurawe. Oby pogoda tylko dopisała, bo jeśli będzie padało to momentami może być tragedia.
Marcin Kubik: - Jesteśmy już w miarę zgrani jako załoga. Staraliśmy się by opis był wystarczająco dokładny, z racji tego, że niektóre partie mają bardzo duże hopy, także często się najeżdża na szczyty, za którymi nie widać co jest. Ważne jest, aby na opisie mieć dokładnie zaznaczone, co jest za którym szczytem. Partie są bardzo malownicze, widać ładnie szerokie zakręty. Mamy nadzieję, że dużo przyspieszymy i wykorzystamy walory auta, które jest leciutko zmodyfikowane w porównaniu do Rajdu Lotos. Liczymy na dobry wynik, chcemy jak najlepiej wykorzystać możliwości samochodu. Zależy nam na jak najwyższym miejscu w generalce.
Na rajdzie zobaczymy również Mikołaja Kempę i Michała Grudzińskiego, którzy podczas Rajdu Lotos wygrali w klasie N3.