Nieco przysadziste nadwozie pozbawione jest stylistycznych smaczków i detali, chociaż posiada elementy charakterystyczne dla stylu marki – profilowane klosze przednich świateł, czy znaczek w centrum chromowanego grilla. Linia dachu jest nieco wydłużona dzięki zastosowaniu niewielkiego spojlera. Całość stoi na 18-calowych felgach, które w odmianie Aero będą zastąpione 20-calowymi obręczami o 9 ramionach przypominających łopatki turbiny.
We wnętrzu klasyka Saaba. Konsola wyraźnie podporządkowana jest potrzebom kierowcy. Pozostawiono zielone podświetlenie zegarów i kratkowane wloty powietrza. Guzik start/stop, podobnie jak stacyjka w poprzednich modelach, znajduje się na środkowym tunelu. Fotel kierowcy jest regulowany elektrycznie w 8 płaszczyznach, opcjonalnie istnieje możliwość regulowania również pedałów. Ponadto na pokładzie 9-4X znajdziemy wszystkie charakterystyczne dla tego segmentu udogodnienia: liczne schowki, gniazda USB, AUX i instalacji 12-voltowej, nawigację, czy też twardy dysk o pojemności 10GB. W standardzie znajdzie się zestaw audio z 8 głośnikami BOSE, które można rozszerzyć o dwa dodatkowe głośniki.
Pod maskę trafią dwie aluminiowe jednostki V6. Słabszy 3-litrowy motor generuje 265 KM, mocniejszy dedykowany odmianie Aero, dzięki turbo, „wyciąga” z pojemności 2,8-litra 300 KM i 400 Nm momentu. Obydwie jednostki napędowe połączone są z 6-biegowym automatem. Słabszy silnik rozpędza 9-4X do setki w 9 sekund, mocniejszy potrzebuje na to 0,7 sekundy mniej.
Samochód zostanie zaprezentowany na targach w L.A. w listopadzie. Sprzedaż w USA rozpocznie się w maju, a na pozostałych rynkach Saab zaoferuje 9-4X jesienią 2011 r.