...przez niezależnego lub "nadwornego" tunera. Nie powinien więc dziwić fakt, iż Abarth na nadchodzących targach genewskich, zamierza pokazać dwa odświeżone modele na bazie Punto Evo i modelu 500C.
Punto Evo nawet w wersji "cywilnej" wygląda dość dynamicznie. Stylizacja Abartha dodała mu jednak sporo wigoru. Pełne ospojlerowanie, nowe wloty powietrza, dyfuzor, subtelna lotka na dachu i charakterystyczne, dwukolorowe 18 calowe felgi robią wrażenie. Postawiony pod liceum, Abarth Punto Evo zmusiłby rzeszę młodych ludzi do wyjęcia komórek i zrobienia kilku zdjęć. Ci którzy mają prawo jazdy, chętnie wypróbowaliby na ile sprawny jest silnik 1,4 Multiair. Tym bardziej, że dzięki turbo od Garetta osiąga on moc 162 KM i 250 Nm momentu przy 2500 obr/min.
Oczywiście Abarth zapowiada też wersję SS z mocą 178 KM. Sprint do setki trwa niecałe 8 sekund, a za hamowanie odpowiada wzmocniony układ hamulcowy z czerwonymi zaciskami. Pojawi się też system Torque Transfer Control (TTC), który pomoże przenieść moment obrotowy na koła, jednocześnie poprawiając sterowność. Kierowca Abartha Punto Evo, będzie miał możliwość przystosowania swojego "skorpiona" dzięki opcjom Normal i Sport. Przypomina to działanie przycisku "Boost" z poprzedniego modelu, jak i też systemu DNA z Alfy MiTo.
Na tle "rozbrykanego" Abartha, Punto Evo 500C prezentuje się o wiele bardziej elegancko. Stalowo-szara barwa dodaje charakteru, a elektrycznie sterowany "namiot" występuje w dwóch kolorach: black i grey titanium. Pod malutką maską drzemie 138 KM, co pozwala osiągnąć setkę w 8,1 s. Jednocześnie Abarth twierdzi, iż samochód w cyklu mieszanym spala 6,5 l/100km.
Dla tych którzy nabrali ochoty na małą przejażdżkę połączoną z "czesaniem" przy otwartym dachu mamy dobrą wiadomość. Nowe modele Abartha trafią do Europy już za kilka miesięcy...