"Naprawdę nie mogę się doczekać Monako" - mówi Robert o nadchodzącym Grand Prix w śródziemnomorskim księstwie. Ma powody do dobrego nastroju przed wyścigiem: "Byłem tu bardzo silny w 2007 roku i jestem wielkim fanem wąskich torów ulicznych, gdzie bariery znajdują się tuż obok toru. Monako jest jednym z takich wąskich, ciasnych torów. Są tu trzy, może cztery fajne zakręty, jak szykana przy basenie i koło kasyna."
W zeszłym roku Robert zakwalifikował się do wyścigu na 8. miejscu, a w czasie 78 okrążeń tego trudnego toru zyskał trzy pozycje. Dotarcie do mety zajęło mu 1:44.01,077 godziny, w czasie których świetnie przeszedł swój test na najbardziej wymagającym torze w kalendarzu Formuły 1.
W 2008 roku Polaka czeka nowe wyzwanie: "Tor jest trudny do zrozumienia i nie jest tu łatwo znaleźć odpowiednie ustawienia. Bez kontroli trakcji będzie to jeszcze większe wyzwanie" - mówi Robert, który na szósty tegoroczny wyścig zmierza z pewnością siebie. "Musimy zobaczyć, jak nasz samochód odpowiada temu torowi. Mam nadzieję, że będzie co najmniej tak dobrze, jak w zeszłym roku i spodziewam się dobrego wyniku."