...legendarnym symbolem M GmbH - teraz te plotki zdają się być całkiem prawdziwe. Jak powiedział niedawno Kay Segler, szef M Division: "Chcę dać jasny sygnał, że nasze produkty są finansowo osiągalne. Biorąc pod uwagę modularny proces produkcji aut w BMW, możliwe jest stworzenie aut sportowych, o których posiadaniu nasi klienci mogą nie tylko marzyć, ale rzeczywiście być w stanie je nabyć."
Te słowa mogą oznaczać tylko jedno - BMW serii 1 w wersji M. Dlaczego? Bo obecnie seria 1 jest tańsza od serii 3 i tylko seria 1 nie ma swojej odmiany oznaczonej literą M. Według brytyjskiego tygodnika "Autocar" topowa odmiana będzie występować jako 2-drzwiowa wersja Coupe, pod maską której wyląduje 6-cylindrowy, rzędowy silnik o pojemności 3-litrów, który wspierać będzie para turbosprężarek. Przewidywana moc to ok. 350 KM i moment obrotowy w okolicach 500 Nm, co powinno zapewnić sprint do "setki" w czasie ok. 5,5 sekundy i bez większych problemów rozpędzić małego sportowca do elektronicznie ograniczonej prędkości maksymalnej 250 km/h. Napęd przekazywany poprzez dwusprzęgłową skrzynię biegów będzie trafiał naturalnie na tylną oś, która wyposażona będzie w blokadę mechanizmu różnicowego.
Przewidywana cena to ok. 38 tys. GBP, a sam debiut powinien nastąpić już w przyszłym roku. Naturalnie topowa wersja zostanie wyposażona w rozwiązania techniczne pozwalające oszczędzać paliwo, takie jak system stop/start czy też układ odzyskiwania energii podczas hamowania.
Z zewnątrz samochód wyróżniać się będzie odpowiednim body-kitem i dwiema podwójnymi końcówkami układu wydechowego, nadającym autu odpowiednio agresywnego wyglądu.
Potwierdzenia wymaga jeszcze nazwa auta, która jak wiadomo będzie odbiegać od utartych schematów, gdyż oznaczenie M1 na zawsze zarezerwowane jest dla niepowtarzalnego i jedynego w swoim rodzaju legendarnego superauta produkowanego w latach 1978-1981.