Bez problemu, to znaczy oczywiście, jeśli nie narzekamy na brak gotówki, bo na model Ferrari trzeba wydać minimum kilkaset tysięcy dolarów. Po Polsce jeździ już co prawda kilkanaście pojazdów tej marki z lokalną rejestracją, ale za każdym razem trzeba je było sprowadzać zza granicy.
Jednak jak podaje za Pulsem Biznesu portal onet.pl pewien jeszcze przedsiębiorca ma zamiar za klika tygodni otworzyć w stolicy salon sprzedaży Ferrari. Na pewno może liczyć na tłumy oglądających, kupujących będzie pewnie nieco mniej.
My w redakcji zadajemy sobie jednak jedno pytanie - gdzie w Polsce nabywcy znajdą drogi, na tyle równe, żeby Ferrari nie zostawiło na nich podwozia?