Znany do tej pory z zamiłowania do tuningu wyłącznie modeli Porsche, Uwe Gemballa, podjął się "dostrojenia" jednego z najbardziej ekstremalnych superaut ostatnich lat, włoskiego Ferrari Enzo.
Detale dotyczące samego auta są bardzo obiecujące. Standardowy silnik V12 ze stajni Ferrari wzmocniono do 700 KM, ale najbardziej istotne są jednak zmiany stylistyczne. Wśród tych modyfikacji warto wspomnieć o nowym przednim zderzaku ze światłami LED do jazdy dziennej, który wyposażono w regulowany spoiler pozwalający zwiększyć dodatkowo siłę docisku przedniej osi nawet o 35 kg. Za odpowiedni przepływ strug powietrza oraz dodatkową siłę docisku odpowiadają także "fartuchy" boczne, duże tylne skrzydło wzorowane na tym znanym z modelu Ferrari FXX oraz tylny dyfuzor. Z kolei nowe nadkola mają za zadanie skutecznie schładzać rozgrzane tarcze hamulcowe, jak również ukryć szerokie koła w rozmiarze 265/35 R19 i 335/30 R20, odpowiednio z przodu i z tyłu. Natomiast umieszczony na dachu wlot powietrza wspomagany bocznymi wlotami progowymi, ma dostarczać jak najwięcej świeżego powietrza do centralnie umieszczonego "serca" samochodu. Z kolei z tyłu uwagę przykuwa zupełnie nowy tylny zderzak z pionowo umieszczonymi dwiema podwójnymi końcówki układu wydechowego. Warto podkreślić, że nowy body-kit sprawił, iż auto jest teraz szersze o 8 cm z przodu i 10 cm z tyłu.
Naturalnie tego typu samochód jest niemal przyklejony do nawierzchni drogi, dlatego nie zapomniano o wyposażeniu auta w elektro-hydrauliczne zawieszenie o regulowanej wysokości, pozwalające zwiększyć prześwit samochodu o 45 mm, a tym samym pokonać bezpiecznie takie przeszkody jak choćby progi zwalniające.
Co więcej, samo wnętrze auta jest nader luksusowe, wykończone czarno-czerwoną skórą pozwala cieszyć się takimi elementami wyposażenia jak nawigacja satelitarna, rozbudowany 950-Wattowy system audio-wideo ze zmieniarką płyt DVD i gniazdem do iPoda - a wszystko obsługiwane poprzez duży 7-calowy ekran dotykowy.
Produkcja Gemballi MIG-U1 zostanie ograniczona do zaledwie 25 sztuk i według zapowiedzi samego Uwe Gemballa każde z aut będzie niepowtarzalne, inne niż pozostałe egzemplarze.