...w Warszawie, kiedy jeszcze nie było oficjalnego przedstawicielstwa marki ze Stuttgartu. Usłyszała wówczas, że jeśli po 25 latach będzie nim nadal jeździła, otrzyma specjalną gratyfikację. Teraz odebrała swój samochód, który po remoncie wygląda zupełnie jak nowy.
Do biura handlowego sprzedającego Mercedesy trafiłam 25 lat temu przez przypadek. Mój poprzedni samochód został zniszczony na skutek wypadku, a ja jako osoba aktywna potrzebowałam pilnie własnego środka transportu. Chciałam kupić nowy samochód, dlatego udałam się do biurowca Intraco, w którym kiedyś mieściły się przedstawicielstwa różnych producentów samochodów. Na biuro Mercedesa trafiłam przez przypadek i zasługą handlowca było, że sprzedał mi wówczas samochód „od ręki”. Jeden z niemieckich taksówkarzy zrezygnował wówczas z zakupu czerwonego 190 D. Mercedes ten już po 10 dniach był w Warszawie, a ja po kolejnych dwóch tygodniach miałam go do swojej dyspozycji. Z momentu odbioru auta pamiętałam słowa handlowca, który mówił, że jeżeli będę jeździła tym samochodem przez 25 lat, otrzymam od Mercedesa specjalną gratyfikację.
Przesiadka do Mercedesa dała mi poczucie niesamowitej wygody. W życiu bardzo sobie cenię komfort, również podróżowania. Mercedes spełnił moje oczekiwania. Przez pierwsze lata starałam się go oszczędzać i dbać najbardziej, jak się da. Świadczy o tym fakt, że przez te wszystkie lata przejechałam niewiele ponad 200 tys. km. Szybko się jednak przekonałam, że mój Mercedes to auto uniwersalne. Odkryłam, że mogę nim przewozić różne rzeczy. Pamiętam m.in. jak po aukcji w ambasadzie amerykańskiej przewoziłam na dachu meble. Wysokość załadunku co najmniej dwukrotnie przewyższała wysokość samego samochodu, a ja takim załadunkiem wywołałam niemałą sensację na ulicach Warszawy. Przez kolejne lata Mercedes otrzymywał kolejne użytkowe zadania, a ja też niestety coraz mniej przykładałam się do serwisowania. W tym roku nadal jeździł niezawodnie, ale jego stan pozostawiał już sporo do życzenia. W maju przypomniałam sobie słowa handlowca – akurat mijało 25 lat od zakupu - i zgłosiłam się do Mercedesa! Najpierw prowadziłam mało konkretną rozmowę z centralą za granicą, ale później dzięki mojemu przyjacielowi sprawą zainteresował się Mercedes-Benz Polska. Firma dotrzymała obietnicy sprzed 25 lat i to w sposób, jaki się nie spodziewałam. Mogę się dziś cieszyć z samochodu, który wygląda zupełnie jak nowy! - mówi Dagmara Albrecht.
Kiedy Pani Dagmara Albrecht opowiedziała nam historię swojego Mercedesa stwierdziliśmy, że nie znamy polskiego klienta, który posiadałby równie wiekowego Mercedesa od nowości, tylko w jednych rękach. Smaczku dodawał fakt, że „190-tka” była cały czas w użytkowaniu i nie sprawiała większych problemów. Choć patrząc na ten samochód przed remontem chciałoby się powiedzieć, że to auto nie powinno być w stanie jeździć. Zaproponowaliśmy Pani Dagmarze, że doprowadzimy jej ulubionego Mercedesa ponownie do czasów świetności, zapewniliśmy mobilność za pomocą nowych modeli, a na miejsce remontu wybraliśmy naszego ubiegłorocznego najlepszego dilera w Polsce, jednego z sześciu najlepszych w całej Europie – mówi Paweł Miszkowski, dyrektor sprzedaży i marketingu Mercedes-Benz Cars.
W naszej firmie restaurowaliśmy już kilka starych samochodów, ale jeszcze nie mieliśmy takiego wyzwania z autem w podobnym stanie. Prace nad Mercedesem Pani Dagmary rozpoczęliśmy pod koniec lipca. Jak na skalę restauracji tempo robót było bardzo duże. Na szczęście mogliśmy skorzystać z własnej blacharni i lakierni. W związku z tym, że samochód rozebraliśmy do ostatniej śrubki, mogliśmy pozwolić sobie na kilka ingerencji w pierwotną kompletację. W „190-tce” po remoncie występuje kilka zmian. Stylistycznie auto wyróżnia się tzw. szeroką listwą, zmodyfikowanymi zderzakami oraz aluminiowymi felgami, oczywiście z okresu produkcji auta.
Obręcze obute są w nowe opony, homologowane do Mercedesa, dzięki uprzejmości firmy Continental, stałego dostawcy opon do większości Mercedesów. Ponieważ Pani Dagmara jeździ swoją 190 D na codzień, domontowaliśmy w samochodzie prawe lusterko, którego fabrycznie nie było, a które ułatwi znacznie poruszanie się samochodem w Warszawie. Słyszeliśmy, że Pani Dagmara lubi spędzać wakacje nad morzem. Ucieszy zapewne ją wiadomość, że od dziś będzie mogła korzystać z kolejnego elementu wyposażenia, którego wcześniej nie było - z szyberdachu– mówi Andrzej Garcarek, współwłaściciel stacji, która dokonała naprawy Mercedesa.
W trakcie remontu samochodu jeździłam czterema różnymi nowymi modelami Mercedesa, z których najbardziej przypadły mi do gustu C 220 CDI i GLK 350 CDI. Oba w odróżnieniu od mojego auta, posiadają automatyczną skrzynię biegów i niestety trochę przyzwyczaiłam się do tego komfortu – mówi śmiejąc się Dagmara Albrecht.
Historia p. Dagmary Albrecht zainspirowała nas do kolejnego projektu, który ogłosimy w ciągu kilku dni – dodaje Paweł Miszkowski.
Mercedes-Benz W 201 (190) był produkowany w latach 1982-1993. Na drogi wyjechało niemal 1.9 miliona egzemplarzy tego modelu z silnikami o mocach od 73 KM w modelu wysokoprężnym, do budzących szacunek w tamtych czasach 235 KM w sportowej wersji benzynowej. „190-tka” została zastąpiona przez Mercedesa Klasy C W 202. W 2009 r. Mercedes-Benz zaprezentował współczesną wariację „190-tki” z najnowszym, czterocylindrowym silnikiem Diesla o mocy 204 KM i 500 Nm, który można znaleźć w najnowszej Klasie C W 204. Dla porównania, silnik Diesla o niemal identycznej pojemności dostarczał w latach osiemdziesiątych zaledwie 37% mocy współczesnej jednostki napędowej Mercedesa, która w 2009 r. dostała tytuł Międzynarodowego Silnika Roku.