... był ekstremalnie trudny, a rywalizacja przebiegała w wyjątkowo niesprzyjających warunkach, często, zwłaszcza na porannych OS-ach w gęstej mgle, w ulewnym deszczu, na błotnistej, niezwykle śliskiej nawierzchni, wśród potężnych kamieni, którymi usłane były trasy odcinków specjalnych. Liczne pułapki dosłownie na każdym kroku czyhały na nie dość ostrożnych. W tak trudnych warunkach wyjątkowo łatwo było popełnić błąd.
Pomimo tak trudnych warunków kierowcy samochodów Suzuki SX4 WRC - P-G Andersson i Toni Gardemeister uzyskiwali na wielu odcinkach obiecujące czasy, pokonując wielu bardziej doświadczonych kierowców i potwierdzając po raz kolejny wielki potencjał samochodu SX4 WRC. Nagrodą za wysiłek podczas całego weekendu był punkt dla zespołu zdobyty po trzech dniach rywalizacji przez Anderssona. Mniej szczęścia miał Toni Gardemeister, który nie dotarł do mety ostatniego etapu.
Tegoroczna edycja Rally Argentina zapisze się w historii ze względu na wyjątkowo trudne warunki. Warto wspomnieć, że zaledwie osiem spośród czternastu startujących samochodów WRC osiągnęło metę.
Samochody Suzuki SX4 WRC: nr 11 Gardemeister i nr 12 Andersson:
Obydwaj kierowcy przeprowadzali podczas rajdu liczne eksperymenty z ustawieniami samochodu na mokrej i miękkiej nawierzchni, dążąc do zdobycia jak największej ilości doświadczeń. P-G Andersson nie dotarł do mety pierwszego dnia rajdu z powodu problemów z czujnikiem ciśnienia doładowania. Drugiego dnia wyeliminował go defekt uszkodzonego zawieszenia. Trzeciego dnia już bez poważniejszych problemów osiągnął metę rajdu.
Samochód Gardemeistera spisywał się niezawodnie pierwszego dnia, aż do chwili uderzenia w kamień w piątek po południu. Powrócił do rywalizacji w sobotę, by odpaść z powodu kłopotów z układem hydraulicznym i elektroniką. Pomimo problemów Fin zdobył dla zespołu bardzo wiele informacji, bezcennych w pracach nad rozwojem SX4 WRC, które będą procentować w przyszłości.
Samochody Suzuki SX4 WRC startowały w Argentynie z modyfikacjami nadwozia, które wprowadzono w celu ułatwienia pokonywania licznych w tym rajdzie przejazdów przez wodę oraz ze zmienioną uszczelką pod głowicą. Wszystkie modyfikacje zdały w pełni egzamin, a zespół udanie kontynuował program testowy w swoim dopiero czwartym starcie w WRC.
Kierowcy:
P-G Andersson: "Jestem zadowolony z ukończenia tego niesłychanie trudnego rajdu, a także ze zdobycia punktu dla zespołu, chociaż satysfakcja byłaby większa, gdyby udało się punktować także w klasyfikacji kierowców! Po problemach w piątek i w sobotę, ostatni etap był dla nas udany. Nasza jazda i wyniki na niedzielnych OS-ach pokazują potencjał, gdy z samochodem wszystko jest w porządku. Musimy rozwiązać problemy, które nas trapiły w Argentynie. Zaraz po powrocie zaczynamy przygotowania do Rajdu Jordanii."
Toni Gardemeister: "Mieliśmy trochę problemów w miniony weekend. Warunki były niezwykle trudne, a nawierzchnia OS-ów wyjątkowo śliska. Było wyjątkowo łatwo popełnić błąd. Staraliśmy się za wszelką cenę utrzymać na drodze i ukończyć rajd. Niestety to się nie udało, ale zebraliśmy sporo cennych doświadczeń. Najważniejsze, że wiemy dokładnie, nad czym musimy się skupić w naszych pracach w najbliższym czasie."
Zespół:
Nobuhiro Tajima, szef Suzuki World Rally Team: "Czeka nas wiele pracy. Jesteśmy rozczarowani startem w Argentynie, ale trzeba powiedzieć, że prześladował nas pech. Czujnik ciśnienia turbiny, który zatrzymał P-G Anderssona w piątek, to po prostu pechowa awaria, która może się przytrafić każdemu. Toni z kolei miał wielkiego pecha, uderzając w kamień, który znalazł się na jego torze jazdy. Wydaje się, że rozwiązaliśmy problemy związane z niezawodnością, które trapiły nas w przeszłości, ale musimy wciąż ciężko pracować, aby uporać się z kolejnymi. To jest warunkiem osiągnięcia naszego celu, którym jest obecnie regularne kończenie rajdów w czołówce."