...ale rzeczywista wartość samochodu – dynamika, funkcjonalność – nie jest ani męska ani kobieca" – uspokoił mnie Tomasz Patrzykowski, kierownik salonu Japan Motors w Bielsku-Białej.
Test postanowiłam oprzeć na jednoczesnej analizie problemów, z jakimi borykają się najczęściej kobiety-kierowcy, chociaż pewnie z tej analizy skorzystają i panowie, którzy zechcą zasiąść za sterami Splasha.
Myślę, że wcale niebłahym jest problem wyboru między tym, co praktyczne a tym, co estetyczne. Np. problem nieeleganckich butów, które trzeba włożyć, żeby bezpiecznie i komfortowo przejechać drogę do pracy. Dla kobiet, które wybiorą Splasha ten problem przestanie istnieć. Pedały – sprzęgło, hamulec i gaz – w tym modelu Suzuki są tak zgrabne, jakby dostosowane specjalnie do charakterystyki damskiego obuwia i tak usytuowane, by wciskanie ich nie męczyło nawet przy dość dużym obcasie. Oczywiście nie namawiam Pań do mało bezpiecznej jazdy w szpilkach, ale sporadycznie można wykorzystać ideę przychylnego kobietom, japońskiego konstruktora.
Innym, ważnym problemem dla kobiety, a nawet jej marzeniem jest by samochód wyglądał niebanalnie, a jednocześnie był na tyle funkcjonalny, żeby nie trzeba było pokazywać go przyjaciółkom tylko z zewnątrz. Zapewniam więc wszystkie przyszłe posiadaczki Splasha – ten model jest ‘ekstra’ przynajmniej z dwóch powodów.
Po pierwsze jest najświeższą jak dotąd w tej gamie propozycją japońskiego koncernu. Niebanalna stylistyka, w której uwagę zwracają zwłaszcza efektownie wydłużone, tylne światła w połączeniu z soczystą barwą nadwozia (zielony, turkusowy, pomarańczowy?) stworzyła efekt modnego, energicznego mieszczucha. Po drugie, nawet jak na mini-Suzuki przystało, przygotowano nam w jego wnętrzu sporo miejsca. Przy wsiadaniu nie czeka nas nieprzyjemna gimnastyka, a we wnętrzu każdy funkcjonalny ‘bajer’ mamy pod ręką, np. radioodtwarzacz CD i MP3 ze sterowaniem w kole kierownicy, manualną klimatyzację, elektrycznie sterowane szyby i lusterka.
202 litry pojemności bagażnika to na pewno nie szczyt marzeń zakupoholiczki, ale na przyzwoite sprawunki wystarczy. A gdyby np. męża postanowili odwiedzić koledzy z wojska to…wystarczy niemal jeden ruch naszej ręki, żeby złożyć tylną, dzieloną kanapę i mieć do dyspozycji płaską podłogę i 1050 litrów. Na kilka porządnych skrzynek wystarczy! Dynamika samochodu nigdy nie stanowiła dla kobiet problemu. Tak przynajmniej wydaje się naszym mężom, sąsiadom albo listonoszom, którzy pytają kpiąco: „Ile wyciągnie takie maleństwo?”. Dziś kobiety mają więcej obowiązków, mniej czasu albo po prostu więcej pewności siebie i temperamentu, więc nie jest im obojętne, jaką moc ma silnik ich „maleństwa”.
1,2-litrowy silnik Splasha, który testowałam oferuje jej sporo, bo aż 86 KM. Inne jednostki to: 65-konna „litrówka” oraz 1,3-litrowy diesel o mocy 76 KM. Ta moc przekłada się na bezpieczeństwo, bo wyprzedzamy szybciej i pewniej.
Dynamicznego charakteru dodaje Splashowi również manualna skrzynia biegów, w której biegi wchodzą z charakterystycznym, sportowym „kliknięciem”. W tej energii japończyka kryje się także niezła zwinność i skrętność więc nawet w ciasnych uliczkach odczuwamy spokój, a na parkingach pozbywamy się kompleksów.
Na koniec wypada mi jedynie namówić czytelniczki, aby czasem pożyczały mężom swoich „maleństw” – niech się przekonają co znaczy nie „babski”, ale „ekstrababski” samochód.