...rywalizowali w dwóch wyścigach po dziesięć okrążeń. Doliczywszy do tego wyścigi kwalifikacyjne, statystycznie każdy z zawodników pokonał dystans około 1000 km, przejechanych w wyścigowym tempie. Drugi sezon tych markowych wyścigów okazał się ciekawszy od poprzedniego, a kierownictwo KIA Motors Polska zapowiada, że nadchodzący przyniesie kolejne, jeszcze ciekawsze wydarzenia na torach.
Pierwsze zawody KIA LOTOS Cup odbywały się na torze w Poznaniu w połowie kwietnia. Zmodyfikowany regulamin sportowy spowodował, że emocje zaczynały się już w czasie oficjalnych treningów z pomiarem czasu, w których wszyscy startujący walczyli o to, aby znaleźć się w grupie 27 zawodników kwalifikujących się do wyścigu finałowego. Ci, którzy uzyskali słabsze czasy przejazdu najszybszego okrążenia mieli jeszcze szansę walczyć o prawo walki o punkty po zajęciu jednego z pięciu czołowych miejsc w finale B. Dodatkowo pierwsza piętnastka odbywała jeszcze sesję kwalifikacyjną. Była to ostatnia możliwość, aby poprawić czas, na podstawie którego ustalano kolejność na polach startowych.
Pierwszym pechowcem serialu wyścigowego była Elżbieta Dudzik, która dachowała w czasie treningów i w pierwszej odsłonie KIA LOTOS Cup nie mogła startować. Drugim pechowcem okazał się Łukasz Błaszkowski, który na drugim okrążeniu uległ bardzo poważnemu wypadkowi. Kompletnie zniszczony samochód i konieczność rehabilitacji wykluczyły mistrza Polski sezonu 2006 z obrony tytułu również i w dalszej części sezonu. Zawody wygrał debiutujący w markowym pucharze Picanto Igor Gregorczyk, który w obu wyścigach mijał metę na pierwszym miejscu. Miejsca na podium zajmowali też Maciej Steinhof i Kamil Raczkowski. Najszybszą wśród pań była Klaudia Podkalicka, która zajęła w zawodach 13. miejsce.
Druga runda KIA LOTOS Cup odbywała się miesiąc później, również na torze w Poznaniu. Niezwykle wyrównana walka o zwycięstwo skończyła się zwycięstwem Rafała Grzesińskiego z różnicą zaledwie 0,049 s nad Igorem Gregorczykiem. Rywalizację o trzecie miejsce rozstrzygnął na swoją korzyść – również z minimalną przewagą 0,070 s – Kamil Raczkowski przed Maciejem Steinhofem. Pomimo zaciętej walki o każdą pozycję pierwszy wyścig ukończyli wszyscy startujący, co dowodzi, iż zawodnicy markowego pucharu Picanto poczynili ogromne postępy w opanowaniu techniki wyścigowej jazdy. W drugim wyścigu linię mety jako pierwszy minął Kamil Raczkowski, posiadacz nowego rekordu toru i zwycięzca drugiej rundy KIA LOTOS Cup. Tuż za nim finiszował Igor Gregorczyk, który utrzymał prowadzenie w klasyfikacji łącznej. Trzecie miejsce przypadło Maciejowi Steinhofowi. Po dachowaniu w czasie treningu, awansie do wyścigu z finału B i świetnej jeździe w obu biegach Monika Luberadzka okazała się zwyciężczynią w kategorii pań. [AKAPIT} W pierwszy weekend czerwca kolorowa kawalkada pod nazwą KIA LOTOS Cup pojawiła się na torze w Miedzianej Górze. Cichymi bohaterami trzeciej rundy byli Mariusz Sikora i Klaudia Podkalicka. Oboje mieli kłopoty techniczne, które sprawiły, że musieli walczyć o awans do wyścigu w finale B. W wyścigach startowali z odległych pozycji, ale w imponującym stylu pokonywali dystans. Metę drugiego wyścigu Mariusz Sikora minął na 12. miejscu, Klaudia Podkalicka była 19. zwyciężając zarazem w kategorii pań. Kapitalną walkę o zwycięstwo toczyło czterech kierowców, Maciej Steinhof i Rafał Grzesiński zajmowali w obu wyścigach na przemian pierwsze i drugie miejsce, podobnie Kamil Raczkowski i Igor Gregorczyk walczyli o trzecie i czwarte lokaty.
Wydarzeniem sezonu, które również należy zapisać w historii polskich wyścigów, były pierwsze zawody z cyklu mistrzostw Polski przeprowadzone na torze Formuły 1. Rekordzistą toru Hungaroring w samochodzie KIA Picanto został Igor Gregorczyk. W czasie kwalifikacji dystans 4381 metrów pokonał w czasie 2 minut 34,389 sekund. Konfiguracja toru wymagała nie tylko umiejętności szybkiej jazdy, ale też taktycznego pokonywania poszczególnych partii zakrętów i rozgrywania całego wyścigu. Dla młodych kierowców było to wyzwanie nie lada. W drugim wyścigu na tor wyjechał – po raz pierwszy w historii tego pucharu – samochód bezpieczeństwa. Zdarzyło się to po karambolu, w którym uczestniczyła grupa zawodników. Najlepszą panią w obu wyścigach była Klaudia Podkalicka, która choć nie ustrzegła się błędów, to jednak utrzymywała się w gronie najszybciej jadących po torze kierowców. Dwukrotnie zwycięzcą został Kamil Raczkowski, obejmując zarazem prowadzenie w klasyfikacji łącznej. Drugie miejsce w węgierskiej rundzie wywalczył Andrzej Spława-Neyman, trzecie Igor Gregorczyk.
W ostatni weekend sierpnia na poznańskim torze rozgrywana byłą V runda KIA LOTOS Cup. Rywalizacja weszła w decydującą fazę i na torze emocji nie brakowało. Zacięta walka zakończyła się podwójnym sukcesem Igora Gregorczyka. Drugie i trzecie miejsca w obu wyścigach zajmowali na przemian Rafał Grzesiński i Kamil Raczkowski. Najszybszą panią była Klaudia Podkalicka, która jednym punktem wyprzedziła Izabellę Szwarczyńską. Szczegółowe badania przeprowadzane po zakończeniu każdej z rund tym razem wykazały odstępstwa od regulaminu technicznego w samochodach kilku zawodników czołówki. Wśród nich był kandydat do mistrzowskiej szarfy Igor Gregorczyk. Zawodnik został wykluczony z przedostatniej rundy i, po decyzji GKSS, stracił zdobyte punkty. Liderem klasyfikacji został Kamil Raczkowski, któremu w ostatniej rundzie zagrozić mógł jedynie Rafał Grzesiński. Jednak przebieg ostatnich zawodów sezonu układał się po myśli Kamila Raczkowskiego, jego najgroźniejszy rywal wypadł z toru już w pierwszym wyścigu. W ostatniej rundzie ustanowiony został nowy rekord toru Poznań. W kwalifikacjach Wojciech Herban pokonał dystans 4083 metrów w czasie 2 min 09,352 s, w wyścigach jednak nie powalczył; już na pierwszym okrążeniu uczestniczył w karambolu.
Po konferencji prasowej kończącej tradycyjnie każdą rundę KIA LOTOS Cup odbyła się uroczystość uhonorowania najlepszych kierowców tegorocznej edycji markowego pucharu Picanto. Nagrodę główną, samochód KIA Picanto z rąk Dyrektora Zarządzającego, Wojciecha Szyszko odebrał Kamil Raczkowski. Na drugim stopniu podium stanął Rafał Grzesiński, trzecie miejsce przypadło Maciejowi Steinhofowi. Obaj otrzymali nagrody pieniężne.
Na zakończenie Wojciech Szyszko podziękował za miniony sezon i uchylił trąbka tajemnic przygotowywanych na przyszły: "Na torze Hungaroring gościliśmy prezesa KIA Motors Słowacja, J. K. Bae, szefa fabryki ceed`a. Mówiłem wtedy o pewnych planach sportowych dotyczących tego modelu. Od tego czasu nabrały one konkretnego kształtu. Dziś mogę ogłosić, że w przyszłym roku będziemy mieli międzynarodowe wyścigi cee`dów na torach w Czechach, Słowacji, na Węgrzech i w Polsce. Samochód będzie zbudowany w nadwoziu trzydrzwiowym, z dwulitrowym silnikiem benzynowym. Zakończyliśmy już testy zawieszeń, dopracowywane są ostatnie szczegóły wyposażenia. Trwają rozmowy z naszym tegorocznym partnerem, firmą LOTOS, ale też i z siostrzanymi firmami w innych krajach. Celem jest stworzenie wyścigowego pucharu środkowoeuropejskiego. No i najważniejsze, cena samochodu nie będzie wyższa niż 60 tys. złotych, a naszym zawodnikom z pucharu Picanto chcemy zaproponować jeszcze korzystniejsze warunki."