...że wszyscy startujący w wyścigach będą mieli równe szanse. Istotą pucharów markowych jest to, że wszyscy startujący dysponują samochodami o identycznych osiągach. Regulamin techniczny precyzyjnie określa co można w samochodzie zmienić lub regulować. Odstępstwa od tego regulaminu są porównywalne do stosowania dopingu w innych dyscyplinach sportowych.
Po stwierdzeniu niedozwolonych przeróbek w niektórych samochodach w pierwszym sezonie pucharu Kia Picanto, organizator wyścigów markowych zdecydował, aby po każdym wyścigu przeprowadzano dodatkowe badania techniczne wytypowanych samochodów. W razie stwierdzenia niezgodności z regulaminem technicznym KIA Motors Polska nakładała kary wynikające z umów zawartych ze startującymi oraz kierowała wnioski do Głównej Komisji Sportów Samochodowych przy Polskim Związku Motorowym o wyciągnięcie stosownych konsekwencji wynikających z regulaminu sportowego.
Również i po ostatnim wyścigu sezonu okazało się, że nie wszyscy zawodnicy rozumieją na czym polega sportowa rywalizacja. Komisarze techniczni stwierdzili niedozwolone modyfikacje w samochodach Igora Gregorczyka i Macieja Steinhofa i Zespół Sędziów Sportowych wykluczył kierowców z ostatniej rundy mistrzostw. Obaj zawodnicy odwołali się od tej decyzji do Głównej Komisji Sportów Samochodowych. Ta zebrała się w piątek 19 października, i ponownie w sobotę. Po wnikliwym rozważeniu wszelkich danych dotyczących kwestionowanych części GKSS uznał za zasadne odwołanie Macieja Steinhofa, stwierdzając, iż uznany za niewłaściwy wałek rozrządu w silniku jego samochodu jest zgodny z regulaminem technicznym KIA LOTOS Cup.
Zawodnikowi przywrócono punkty zdobyte w ostatniej rundzie i tym samym, Maciej Steinhof nie utracił tytułu Ii wicemistrza Polski. W przypadku Igora Gregorczyka odwołanie zostało oddalone, a decyzja ZSS utrzymana. Dodatkowo, za kolejny start z zawodach w samochodzie przygotowanym niezgodnie z regulaminem zawodnikowi zatrzymano licencję sportową na rok.
Dyrektor Zarządzający KIA Motors Polska, Wojciech Szyszko stwierdził: – W naszym przedsięwzięciu nie ma miejsca dla ludzi, którzy nie rozumieją na czym polega sport. Zawodnicy, którzy poprawiają swoje samochody niezgodnie z regulaminem oszukują wszystkich startujących, oszukują kibiców, oszukują nas, ale najbardziej oszukują siebie. Jaką wartość ma tytuł mistrzowski czy zwycięstwo w wyścigu, jeśli zdobyte jest nie umiejętnościami i talentem, wolą zwycięstwa i treningami lecz nielegalną przeróbką auta? Żadną. Wszystkie takie próby wcześniej, czy później odkryjemy i zamiast sukcesu jest wstyd i kompromitacja. W przyszłym sezonie kary dla nieuczciwych kierowców będą znacznie surowsze. Nie dopuścimy do tego, aby idea pucharu markowego, w którym wszyscy startujący mają równe szanse, została zniszczona.