Na czeskim torze w Brnie poznamy mistrzów i wicemistrzów Polski ścigających się samochodami Kia pro_cee’d i Kia Picanto.
Podobnie jak w ubiegłym roku finałowa rozgrywka i zakończenie sezonu odbędzie na malowniczym i trudnym torze wyścigowym w Brnie. Przed ostatnimi wyścigami szanse na końcowy sukces zamierzają wykorzystać wszyscy, zarówno ci, którzy walczą o podium, jak i ci, dla których sukcesem będzie poprawienie pozycji w klasyfikacji sezonu. Do rywalizacji o tytuł mistrza Polski w wyścigach cee’d LOTOS Cup przymierza się czterech kierowców.
Ubiegłoroczny zwycięzca, Łukasz Błaszkowski i Maciej Ostoja-Chyżyński mają jeszcze matematyczne szanse na końcowe zwycięstwo, spodziewać się jednak należy, że stoczą między sobą pasjonującą walkę o trzecie miejsce. Andrzej Gasenko traci do prowadzącego Kamila Raczkowskiego dziewiętnaście punktów i wyprzedzenie lidera będzie bardzo trudne. Teoretycznie Kamil Raczkowski jest w komfortowej sytuacji, musi ukończyć oba wyścigi na miejscach dających w sumie nie mniej niż 81. punktów, co oznacza, że dwukrotnie musi być na mecie w ścisłej czołówce, co najmniej na trzecim i czwartym miejscu. Oznacza to, że prowadzący po pięciu rundach kierowca nie może sobie pozwolić na chwilę dekoncentracji i najmniejszy błąd może go kosztować utratę prowadzenia. Zacięta walka nie tylko o zwycięstwo, ale także o każdą pozycję będzie toczyła się od startu do mety w obu wyścigach. Emocji sportowych na pewno nie zabraknie.
Sportowa sytuacja w stawce Picanto jest podobna. Lider, Michał Kijanka ma przewagę 18. punktów nad Maciejem Kopańskim i 25. punktów nad Piotrem Materzyńskim. Zwycięstwo w całym cyklu jest w zasięgu wymienionej trójki, jednak jeśli lider nie popełni poważniejszego błędu, to tytuł mistrzowski będzie rozstrzygnięty na rzecz Michała Kijanki. Podobnie jak „starsi” koledzy w cee’dach, również i kierowcy rywalizujący w samochodach Picanto będą zaciekle walczyli o zwycięstwo, które dla jednych oznacza wygranie wyścigu, dla innych walkę o jak najlepszą pozycję lub wyprzedzenie sklasyfikowanego wyżej rywala. Wielkie ambicje, coraz bardziej wyrównane umiejętności, podobne ustawienia samochodów sprawiają, że w ostatniej odsłonie jednego z najbardziej emocjonujących markowych seriali wyścigowych, jakim przez cztery sezony stały się wyścigi w samochodach Kia Picanto, można oczekiwać nadzwyczajnych emocji sportowych.
Kto wywalczy mistrzowskie szarfy i cenne nagrody rzeczowe okaże się w sobotę 17 października. Około godz. 10. 40 znane będą wyniki wyścigów Picanto LOTOS Cup, niecałe trzy godziny później rozstrzygnięte zostaną tegoroczne zmagania w cyklu cee’d LOTOS Cup.
Przed zawodami powiedzieli:
Kamil Raczkowski - Nadzieje są duże, z treningami gorzej. W Poznaniu jedynie sprawdzimy samochód, ustawiać go możemy tylko na torze w Brnie. A tam nie ma wolnych terminów, nie wspominając o kosztach. Na torze w Brnie poświęcimy cały czwartek na przygotowania i ostateczne sprawdzenie wszystkiego, ustawienie samochodu i psychiki. Decydujące będzie wytrzymanie presji, aby nie dostać „głupawki”. Muszę być przez cały czas skoncentrowany, żeby nie popełnić błędu. Rywale są bardzo blisko.
Andrzej Gasenko – Mój plan na wyścig w Brnie jest prosty. Muszę w kwalifikacjach pojechać najszybciej, jak się da, aby zająć jak najlepsze miejsce na starcie, bo najkorzystniej jest startować z pierwszego miejsca... Trzeba wygrać oba wyścigi, żeby mieć szanse na wygranie całego cyklu. Auto jak zwykle będę miał przygotowane perfekcyjnie, tym zajmie się ekipa z moim tatą na czele. Moim zadaniem będzie dać z siebie więcej niż 100 procent.
Łukasz Błaszkowski – Na pewno będę walczył o jak największą liczbę punktów. W tej rundzie chcę walczyć o wygraną i być zadowolonym ze swojej jazdy. Jestem bardzo dobrze przygotowany, ale moje szanse na wygranie sezonu są zależne od błędów rywali. W tym roku pomieszała mi szyki pęknięta opona, straciłem w Moście 50 punktów. W ostatnim wyścigu wiele zależy od szczęścia, wszystko się może zdarzyć. Na dziś moje miejsce jest trzecie, ale będę starał się je poprawić.
Maciej Ostoja-Chyżyński – Spodziewam się bardzo ciężkiej i zaciętej walki. Ja chcę skończyć sezon na podium, mogę zająć trzecie miejsce i zamierzam o nie mocno powalczyć. Brno to bardzo ładny i ciekawy tor, jego długość sprawia, że mamy tam bardzo dużo jeżdżenia, co każdemu zawodnikowi daje wiele radości. Zagadką jest pogoda, można spodziewać się zimna i deszczu, a w takich warunkach nasze pro_cee’dy mogą zachowywać się odrobinę nieprzewidywalnie.
Monika Luberadzka – W ostatniej rundzie cee’d LOTOS Cup będę walczyła o ósmą pozycję w klasyfikacji końcowej. Mam bardzo małą stratę, tylko dwóch punktów do Mariusza Fronca i będę chciała ją odrobić. Zależy mi na tym, aby była dobra pogoda bo nie lubię ścigać się w deszczu. Po ostatnich wyścigach samochód wymagał pewnych poprawek i drobnych napraw, do tego w Brnie nie udało się znaleźć wolnego terminu na treningi, tak że nie jeździliśmy od ostatniego Poznania. Za to cały czwartek będę jeździła, tor znam, muszę go sobie tylko przypomnieć. Będę pracowała nad poprawieniem tych sekcji zakrętów, które w ubiegłym roku sprawiały mi problemy. Najważniejsze będą kwalifikacje i miejsce na starcie do pierwszego wyścigu. O końcowych wynikach będzie decydował pierwszy zakręt po starcie.
Michał Kijanka – W Brnie wszystko się może wydarzyć. Jeśli nie będzie niespodzianek i nie przydarzą się kłopoty z samochodem, to pojadę po zwycięstwo. Oczywiście liczę punkty i kalkuluję, ale na torze nie zamierzam kompromitować się kunktatorską jazdą. Chciałbym wygrać w dobrym stylu, kończąc sezon dobrymi wyścigami. Od ostatnich zawodów nie miałem okazji ani do treningu, ani do odpoczynku. Pracuję w rodzinnej firmie i jestem tu przez cały czas zaabsorbowany pracą. W ostatniej chwili przed wyścigami będę chciał jeszcze w Poznaniu sprawdzić, czy po rozbiórce silnik pracuje właściwie.
Piotr Materzyński – Szczerze mówiąc przygotowywałem się do wyścigów w Brnie tylko umysłowo. W poniedziałek jedziemy do Poznania, tam rozhulamy i ustawimy samochód. W czwartek w czasie treningów zostaną zrobione ostateczne regulacje, a potem będę walczył o zwycięstwo w pucharze Picanto LOTOS Cup. Nic nie jest przesądzone, wszystko może się zdarzyć, to są wyścigi. Muszę dojeżdżać wysoko, najlepiej w trójce... Nie chcę się podpalać, ale myślę, że będzie dobrze.
Magda Wilk – W sumie to po ostatnich wyścigach samochód mam rozwalony, straciłam punkty... Dzięki pomocy Marcina Klonowskiego uratowałam trochę punktów w drugim wyścigu – jestem mu bardzo wdzięczna. Na Brno wynajmuję samochód od Darka Nowickiego i wystartuję z nastawieniem optymistycznym. W ubiegłym roku, na deszczu poszło mi bardzo dobrze, dlaczego ma pójść źle teraz? Nastawiam się na dobrą zabawę i mam nadzieję, że wrócę z Brna z uśmiechem na twarzy.
Marek Wiśniewski – W poniedziałek jadę do Poznania, auto jest po dachowaniu odbudowane i trzeba troszkę pojeździć. Nie było szans na treningi, zatem niemal wszystkie przygotowania pozostały do zrobienia w Brnie. W Poznaniu cel był taki, żeby wejść do 10. Po dachowaniu spadłem na 14 miejsce, będę chciał wrócić znów na trzynaste. Wywalczyłem je dzięki uporowi i zawziętości, w ubiegłym roku byłem 18, jest więc progres. Wielka w tym też zasługa zespołu mechaników WABB Garage, który serwisuje mój samochód. Potrafią przygotować auto do wyścigów, a przecież moje jest dość szczególne – gazem i hamulcem steruję prawą ręką, sprzęgłem lewą. No i jest jeszcze kierownica...
Szczegółowy harmonogram wyścigów Kia LOTOS Cup na torze w Brnie
Czwartek, 15 października
Treningi płatne
14.20 – 16.50 Kia LOTOS Cup (na przemian cee’d i Picanto po 30 minut)
Piątek 16 października
Treningi
9.00 – 9.30 Picanto LOTOS Cup
9.40 – 10.10 cee’d LOTOS Cup
Kwalifikacje:
13. 00 - 13.20 Picanto LOTOS Cup (kwalifikacja 1)
13.35 - 13.55 cee'd LOTOS Cup (kwalifikacja 1)
16.10 - 16.30 Picanto LOTOS Cup (kwalifikacja 2)
16.40 - 17.00 cee'd LOTOS Cup (kwalifikacja 2)
Sobota 17 października
Wyścigi:
9.00 Picanto LOTOS Cup 2 x 10 okrążeń
11.45 cee'd LOTOS Cup - wyścig 2 x 12 okrążeń