Zwierzenia Heikki Kovalainena

Zwierzenia Heikki Kovalainena05.07.2007
Hekki Kovalainen chwyta za pióro i dzieli się swoimi wrażeniami po wyścigu w Magny-Cours oraz planami dotyczącymi występu w Silverstone - jedyna okazja, aby poznać tajemnice Formuły 1 z pierwszej ręki...

Witam wszystkich!

Francuskie Grand Prix ledwo dobiegło końca, a my już musimy się zwijać i wyciągać wnioski na przyszłość: bo przecież Silverstone odbędzie się już w ten weekend! Mechanicy są zajęci pakowaniem, ja sobie siedzę w naszym karawanie, a dziennikarze jeszcze poszukują nowości z wyścigu. Powoli opada adrenalina. A jakie są moje odczucia w ten wieczór? Pozytywne, choć nie zdobyłem żadnego punktu. Jak zapewne widzieliście w telewizji, wszystko się zmieniło gdy uderzył we mnie Jarno Trulli na zakręcie w pierwszym okrążeniu. Poszła mi opona, a poza tym straciłem prawie całe okrążenie wracając się do pit stopu na naprawy… a potem już jechałem jako jeden z ostatnich samochodów i musiałem zwalniać prawie na każdym okrążeniu, bo wisiały już niebieskie flagi dla liderów. To nie była moja wina, i pewnie straciłem tu szansę, ale takie są wyścigi. Czasami popełniamy błędy, a dzisiaj to Jarno popełnił jeden. I to tyle.

Jednak wolę patrzeć przed siebie niż użalać się nad sobą. A jest parę powodów do zadowolenia tego wieczoru. Przed Magny-Cours, przejechaliśmy dwa wyścigi z mniejszą siłą nacisku ustanowioną na R27, i muszę przyznać, że rywalizacja była dość konkurencyjna w takiej konfiguracji. Na tym torze musieliśmy zwiększyć siłę nacisku i nie byliśmy pewni, jaki to przyniesie efekt końcowy. Byliśmy pewni siebie po dobrej jeździe testowej w Silverstone w zeszłym tygodniu. Ale wciąż musieliśmy czekać na ćwiczenia w ten weekend żeby się przekonać, czy faktycznie dokonaliśmy postępów.

Zwierzenia Heikki Kovalainena 1 W zeszłą sobotę zakwalifikowałem się na P6 pomimo, że przestało działać wspomaganie, a bolid mocno ściągał na lewą stronę. Fisi był piąty, więc to był nasz najlepszy wynik w sezonie w kwalifikacjach i byliśmy nastawieni pozytywnie. Ten wynik ilustrował nasz postęp w ostatnich kilku tygodniach. Chciałem nadrobić pozycję w wyścigu, ale mój zamiar trwał tylko kilkaset metrów. Ale były też i dobre strony kolejnych 69 okrążeń. Kiedy jechałem sam na torze bez przeszkód, bez innych samochodów, czasy okrążeń były wyrównane. A ja jechałem z tą samą grupą liderów od początku wyścigu do końca, co wskazuje, że jechałem zgodnie z ich tempem.

Po moim ostatnim zjeździe do pit stopu, wiedzieliśmy, że nie ma sensu jechać na maksa. Więc zmniejszyliśmy obroty silnika i nie przeciążaliśmy go. To nowy silnik i musi być sprawny na Silverstone, który jest dosyć ciężkim torem dla samochodu.

Teraz kierujemy się w stronę Anglii. Nie ma czasu do stracenia! Dla Renault F1, będzie to drugi wyścig Grand Prix w rodzinnym kraju (Zespół ING Renault F1 ma dwie fabryki: jedną we Francji, drugą w Anglii). Obiecuję, że wkrótce zapomnicie o moich dzisiejszych perypetiach i postaram się wam udowodnić, że „jedziemy” w dobrym kierunku. Mam do tego motywację i dam z siebie 100%, jak zwykle.

Jestem bardzo zadowolony, że mogę tak szybko wrócić do jazdy, i liczymy na wiele podczas tego nadchodzącego wyścigu. Jak zawsze, nie będę się za siebie oglądał i będę dobrej myśli. Ponadto mija 30 rocznica pierwszego wyścigu Renault w Formule 1. Dla zespołu jest to pewien kamień milowy – i mam nadzieję, że będzie to kamień milowy również dla mnie.

Do zobaczenia wkrótce!

Heikki

Źródło: Biuro Prasowe ING Bank Śląski