Hiszpański duet Carlos Sainz i Lucas Cruz Senra ukończył ostatni etap najtrudniejszego i najdłuższego rajdu po legendarnym Dakarze na trzecim miejscu i zapewnił sobie zwycięstwo w klasyfikacji generalnej. Ostatni, liczący ponad 85 kilometrów odcinek specjalny między Caicó a Natal, prowadzący po wąskich drogach szutrowych i piaskach wygrali Nasser Al Attiyah i Timo Gottschalk (Q/D) i zajęli ostatecznie drugą pozycję tracąc do Sainza i Cruz Senry tylko 1.09 minuty.
Niezliczonym widzom Rallye dos Sertões, którzy codziennie na mecie kolejnego etapu entuzjastycznie witali zawodników, Carlos Sainz i Lucas Cruz Senra oraz Nasser Al-Attiyah i Timo Gottschalk zafundowali zapierający dech w piersiach pojedynek o zwycięstwo. W wyrównanej walce obu załóg, zestawionych specjalnie na najbliższy rajd Dakar, największa różnica czasowa podczas całego rajdu tylko raz przekroczyła nieznacznie dziesięć minut, w ósmym dniu wynosiła zaledwie trzy sekundy. Oba duety Volkswagena łącznie cztery razy zmieniały się na pierwszej pozycji.
Najtrudniejszy po terenowym klasyku – Dakarze – rajd długodystansowy
Licząca 5.036 kilometrów trasa 17-tej edycji Rallye dos Sertões wiodła z Goiânia do Natal i wymagała od ludzi i samochodów maksimum wysiłku. Obok ekstremalnie wąskich odcinków szutrowych, przejazdów po głębokim, miękkim piasku były także bardzo szybkie fragmenty. Dla Volkswagena był to idealny test przed rajdem Dakar 2010, który zostanie ponownie rozegrany w Argentynie i Chile. W ciągu dziesięciu dni rajdu – inaczej niż w Dakarze – nie było ani jednego dnia odpoczynku. Pod względem technicznym, logistycznym i kondycyjnym „dos Sertões” był zatem prawdziwą próbą wytrzymałości dla całego zespołu, zarówno kierowców, pilotów jak i mechaników. Szczególnym wyzwaniem w tym rajdzie były liczne przejazdy przez rzeki, stanowiące dodatkowe utrudnienie.
Obok Rallye dos Sertões program przygotowań do Dakaru 2010 obejmuje także przygotowywany przez A.S.O., organizatora Dakaru, rajd „Jedwabnego Szlaku” w dniach 5 – 13 września, prowadzący przez republikę Federacji Rosyjskiej Tatarstan, Kazachstan i Turkmenistan.
Pojedynek wewnątrz zespołu: nowe duety doskonale sprawdziły się w Brazyliip
Obie pary zestawione na Dakar – Carlos Sainz i Lucas Cruz Senra oraz Nasser Al-Attiyah i Timo Gottschalk w swoich pierwszych wspólnych występach pokazały, dlaczego zostały zaangażowane przez markę Volkswagen do programu Dakar. Sympatyczny Katarczyk Nasser Al-Attiyah po raz pierwszy startował ze swoim niemieckim pilotem Timo Gottschalkiem. Z pięcioma zwycięstwami etapowymi w ciągu pierwszych sześciu dni rajdu zaprezentował się jako doskonały kierowca. Carlos Sainz pierwszy raz siedział w kabinie 280-konnego Race Touarega z Lucasem Cruz Senra i był to udany debiut: już na drugim etapie hiszpański duet odniósł zwycięstwo, a na przedostatnim etapie Sertões 2009 wywalczył prowadzenie w klasyfikacji generalnej.
Brazylijski duet mimo małych opóźnień na piątej pozycji
Brazylijski duet Mauricio Neves i Eduardo Bampi, który kierował trzecim fabrycznym Race Touaregiem, mimo małych opóźnień ukończył rajd na piątej pozycji. Już drugi dzień Sertões miał niepomyślny przebieg dla miejscowych zawodników: na jednym z licznych wąskich, drewnianych mostów motocyklista zablokował drogę i mijając go Neves i Bampi uszkodzili zawieszenie tylnego koła. Mimo opóźnienia o kilka godzin zespół siedem razy uzyskiwał jeden z trzech najlepszych wyników etapowych - trzy razy drugie i cztery razy trzecie miejsca w klasyfikacji łącznej i ostatecznie ukończył rajd jako piąty.
Kris Nissen (Dyrektor Volkswagen Motorsport)
„Gdybym mógł przyznawać pięć gwiazdek za doskonałą pracę, każdemu członkowi zespołu dałbym właśnie pięć gwiazdek. Podwójne zwycięstwo w Brazylii to zasługa zarówno grupy, jak i kierowców. Praca całej załogi była – tak samo jak w Dakarze – perfekcyjna. Równie optymistycznie pozwala mi patrzyć w przyszłość doskonały wynik Carlosa Sainza, Nassera Al-Attiyah i ich pilotów. Oba zespoły w pełni zasłużyły na zwycięstwo i ostatecznie, po zaciętej walce, zakończyły rajd z różnicą kilku minut. Także brazylijska para Mauricio Neves i Eduardo Bampi mimo niewielkiego doświadczenia z samochodem wykonała kawał dobrej roboty. Jestem dumny z całego zespołu.”
#301 – Carlos Sainz (E), 1. miejsce w klasyfikacji ogólnej
„To było ciężko wywalczone zwycięstwo, z którego bardzo się cieszę. Dos Sertões był prawdziwym wyzwaniem dla nas – kierowców. Odcinki specjalne były długie i ekstremalnie trudne, teren maksymalnie urozmaicony, a ciągła zmiana rytmu wymagała pełnej koncentracji. Dla mnie i mojego pilota Lucasa Cruz Senra był to dobry test, aby wypracować metody współpracy w kabinie w warunkach prawdziwego współzawodnictwa. Myślę, że nam się to udało. To, że wygraliśmy nasz pierwszy wspólny rajd i pokonaliśmy silną konkurencję z tego samego zespołu, było kropką nad i.”
#302 – Nasser Al-Attiyah (Q), 2. miejsce w klasyfikacji ogólnej
„Rajd dos Sertões był moim rajdowym debiutem w Volkswagenie i jestem tym bardziej zadowolony z wyniku. Wszyscy w zespole pracowali z najwyższym profesjonalizmem, technicy kochają swoją pracę i dają z siebie wszystko, by team osiągnął sukces. Bardzo im dziękuję, że doskonale przygotowując dla mnie sprzęt, umożliwili mi tak wspaniały debiut. Dzięki duchowi panującemu w zespole i dzięki mojemu pilotowi Timo Gottschalkowi, z którym od razu doskonale się zrozumieliśmy, jestem pewien, że uda mi się urzeczywistnić moje marzenie o zwycięstwie w Dakarze”.
#309 – Mauricio Neves (BR), 5. miejsce w klasyfikacji ogólnej
„Możliwość startu z tak profesjonalnym i dobrze zorganizowanym teamem, jak Volkswagen, było dla mnie jak wejście w całkiem inny świat. Codziennie lepiej poznawałem samochód i sposób pracy zespołu. Mogliśmy zawsze w pełni skoncentrować się na naszym zadaniu. Niestety kilka błędów spowodowało nasz spadek na dalszą pozycję i nie mogliśmy w pełni zrealizować naszych zamierzeń. Mimo to start z Volkswagenem w rajdzie Sertões był dla nas urzeczywistnieniem marzeń.”