... po raz drugi zdobył tytuł mistrzowski (wcześniej triumfował w tej serii w roku 2004).
Chociaż oficjalny werdykt decydujący o tytule wydany został z opóźnieniem, po rozegranym we Francji Rajdzie Antibes można już było podsumować przebieg rajdowych zmagań w Europie w sezonie 2007, w którym Simon Jean-Joseph, Jack Boyère i cały zespół Citroën Sport konsekwentnie zmierzali po sukces. Po prawie miesięcznym oczekiwaniu decyzja zapadła i zwycięski kierowca Citroëna może świętować swoje osiągnięcie. "Daje mi to oczywiście wielką satysfakcję, chociaż szkoda, że nie mogłem cieszyć się z tego już na mecie Rajdu Antibes z Jackiem Boyère i członkami zespołów PH. Sport i Citroën Sport, którzy swoją pracą bardzo przyczynili się do tego wyniku. Jestem dumny z tytułu, bo naprawdę trzeba go było wywalczyć, co nie przyszło nam łatwo. Na początku sezonu nie byliśmy nawet pewni, czy będziemy mogli wziąć udział we wszystkich rajdach mistrzostw. Runda po rundzie Citroën i nasi partnerzy przekonywali się, że warto przedłużyć udzielony nam kredyt zaufania. Wyniki wskazywały jasno, że trzeba walczyć aż do końca!"
Ze zwycięstwa Jean-Josepha cieszy się także Yves Matton, odpowiedzialny za Programy Sportowe dla Klientów w ramach Citroën Sport. "Naszym celem na początku sezonu była regularna jazda. Chcieliśmy w trzech pierwszych rundach zyskać jak najwięcej punktów. Świetne wyniki przekonały nas wkrótce, aby rozszerzyć program, co było możliwe także dzięki pomocy naszych partnerów – firm Total i BFGoodrich – oraz partnerów Simona. Zależało nam na pokazaniu niezawodności i konkurencyjności Citroëna C2 Super 1600. Osiągnęliśmy obydwa cele. Tytuł mistrzowski jest wspaniałym ukoronowaniem tych starań, jestem naprawdę dumny z pracy zespołu, który dawał z siebie wszystko, a chwilami jeszcze więcej, przyczyniając się do sukcesu."
Klasyfikacja końcowa Rajdowych Mistrzostw Europy (ERC)
1. Simon Jean-Joseph, 64 punkty; 2. V. Isik, 57 pkt; 3. R. Travaglia, 54 pkt; 4. E. Garcia-Ojeda, 51 pkt, 5. M. Sołowow, 46 pkt…itd.
Wywiad z Simonem Jean-Josephem, Rajdowym Mistrzem Europy FIA 2007
Mistrzem Europy zostajesz po raz drugi. Tytuł ten zdobyłeś już w roku 2004. Czy tym razem zwycięstwo było trudniejsze?
"Tak, bez wątpienia. W 2004 r. konkurencją dla nas były głównie 2-litrowe Kit-Cary i inne Super 1600, na trasach w 100% asfaltowych. Różnice w osiągach samochodów miały mniejsze znaczenie niż w rywalizacji z Super 2000, szczególnie na szutrze."
Mimo wszystko sezon nie zaczął się dla was najlepiej...
"Problemy techniczne nie pozwoliły nam ukończyć Rajdu 1000 Miglia. W Turcji zaliczaliśmy bardzo dobre czasy na nawierzchniach szutrowych, ale nie byliśmy w stanie dorównać rywalom z klasy Super 2000 z IRC. Przegrywaliśmy jednak tylko o pół sekundy na kilometrze z samochodami napędzanymi na cztery koła. Średnie prędkości przekraczały tam 100 km/h; mogło się wydawać, że jesteśmy w Finlandii – różnicą był tylko brak "hop". Później, w Chorwacji, zająłem miejsce na podium, poważnie zwiększając swój dorobek punktowy. W Polsce po raz pierwszy startowałem C2-R2. Niestety, nie ukończyliśmy tego rajdu pomimo równej jazdy. Walczyliśmy z Super 1600 i R3. Nie jestem natomiast zadowolony z występu w Ypres. Na odcinku testowym po prostu się bałem, a później już do końca nie znalazłem dobrego rytmu. W połowie sezonu nasz bilans punktowy nie był korzystny, ale wszystko mogło się jeszcze zmienić w pięciu pozostałych rundach."
A więc to Rajd Bułgarii był punktem zwrotnym w mistrzostwach?
"Aby dalej liczyć się w rywalizacji, musieliśmy zająć miejsce na podium. Wykonaliśmy to zadanie, zajmując drugie miejsce, ze stratą tylko 18 sekund do zwycięzcy, jadącego na własnym terenie. To wtedy poczułem się wjeżdżony w C2 Super 1600. Czułem, że wykorzystuję możliwości samochodu w 100%, a wynik to potwierdził i zwiększył moje zaufanie. W Rajdzie Madery dawałem z siebie wszystko w walce o punkty. Nie zapomnę ostatniego oesu pierwszego etapu, po którym zajmowałem 3. miejsce w klasyfikacji generalnej, z różnicą niecałych 2 sekund do lidera. To miejsce dało nam dodatkowy punkt do mistrzostw."
Jednak później w Czechach miałeś kolejny trudny rajd...
"To rzeczywiście jedno z moich najsilniejszych wspomnień. Pod koniec pierwszego etapu straciliśmy prawie trzy minuty z powodu awarii hamulców. W dalszej części atakowaliśmy, by to nadrobić. Pięliśmy się do góry pozycja za pozycją i w efekcie na mecie zajęliśmy piąte miejsce. Kolejne wspaniałe chwile przyniósł Rajd Elpa. Po świetnym pierwszym etapie na asfalcie, w drugim dniu jechaliśmy po szutrze. Mimo że nie jest to korzystna nawierzchnia dla naszego samochodu, ten dzień był po prostu fantastyczny. Atakowałem bardzo mocno, by nie tracić dystansu do S2000 i zająłem drugie miejsce. Na finałową rundę w Antibes przyjechałem z przewagą nad konkurentami. Jeszcze jedno podium i mogłem się cieszyć z tytułu!"
Poza Mistrzostwami Europy wziąłeś udział w szeregu rund IRC, aby promować samochody Citroën. Jak wspominasz te doświadczenia?
"Moim zadaniem było demonstrowanie możliwości C2 Super 1600 i R2, szczególnie w tych krajach, w których nie odbywają się rajdy WRC. Sprawiało mi to przyjemność, bo dzięki IRC mogłem poznawać nowe miejsca. Szczególne wspomnienia wyniosłem z Rajdu Rosji. Do tej pory znałem ten kraj tylko z telewizji i prasy. Duże wrażenie zrobiło na mnie zainteresowanie publiczności naszym sportem. Uroczystość startu w Sankt Petersburgu była naprawdę imponująca!".