Małe, ale bardzo szybkie rajdówki zajęły dwa pierwsze miejsca wśród samochodów napędzanych na przednią oś oraz zdominowały w klasyfikację A6.
Z rampy startowej 23. Rajdu Karkonoskiego zlokalizowanej w samym centrum Jeleniej Góry zjechało 29 załóg. Pięć z nich zdecydowało się wystartować w Citroenach C2-R2 w ramach programu sponsorskiego C2-R2 Teams’ Challenge oraz klasy R2B. Samochody rajdowe spod znaku "szewrona" okazały się niezawodne i w komplecie pojawiły się w niedzielne popołudnie na mecie. Trzeci raz z rzędu najszybszym C2-R2 okazało się to prowadzone przez Marcina Dobrowolskiego z bratem Michałem w roli pilota. Zawodnicy Automobilklubu Sudeckiego oprócz kompletu punktów w C2-R2 Teams’ Challenge zgarnęli również puchary za zwycięstwo w klasie A6, przy okazji zajmując doskonałe jedenaste miejsce w klasyfikacji generalnej – tuż za znacznie mocniejszymi samochodami z napędem na cztery koła. 22,6 sekundy do braci Dobrowolskich stracili podczas Rajdu Karkonoskiego Radosław Typa i Daniel Siatkowski, którzy uzupełnili dublet Citroena w ośce oraz zajęli drugą pozycję w klasie A6. Swoją nadzwyczajną regularność w dojeżdżaniu na medalowych pozycjach potwierdziła w Jeleniej Górze krakowsko – warszawska załoga Jan Chmielewski/Ireneusz Pleskot, która po raz siódmy uplasowała się na podium klasy R2B, utrzymując prowadzenie w punktacji C2-R2 Teams’ Challenge.
Marcin Dobrowolski (1 miejsce): Mam nadzieję, że zamknąłem usta tym, którzy twierdzili, że wygrywam tylko z powodu pecha konkurencji. Utrzymaliśmy ciśnienie do samej mety, wygraliśmy większość odcinków specjalnych, więc ogólnie jest super! Nasz zespół jest bardzo dobrze przygotowany i mamy dużo szczęścia – nie łapiemy kapci, samochód też nam się nie psuje. Na szutrach Rajdu Orlen również będziemy się starali wykorzystać wielki potencjał Citroena C2-R2.
Radosław Typa (2 miejsce): Zdecydowanie nie jestem zadowolony. Bardzo wystraszył mnie wypadek Sebastiana Frycza – po tym co tam zobaczyłem długo nie mogłem się pozbierać. Sportowo ten rajd to dla mnie porażka, mimo tego, że wygrałem ostatni oes. Jestem na mecie, na jeden punkt zbliżyłem się do prowadzenia w C2-R2 Teams’ Challenge. Problem tak naprawdę był z psychiką, choć konkurencja jedzie bardzo szybko i wypada im tylko pogratulować.
Jan Chmielewski (3 miejsce): Rajd Karkonoski był bardzo dobrze zorganizowany. Odcinki oceniam jako trudne, szczególnie odpowiadały mi spadania na oesach Podgórzyn i Karpacz, choć w niektórych miejscach aż włos jeżył się na głowie.. Jestem zadowolony, że zostałem na czele w C2-R2 Teams’ Challenge. Parę rzeczy trzeba będzie w przyszłości poprawić, żeby przyspieszyć na dwóch ostatnich rajdach. Walka na pewno będzie do końca.
Marcin Pasecki (4 miejsce): Na początku wydawało się, że jest dobrze, że jedziemy szybko, ale okazało się, że pierwsze dwa odcinki trochę przespaliśmy. Podczas obu etapów dobrze nam wychodziły tylko trzecie oesy w pętli. Nie wiem, czym to jest spowodowane. Na pewno nie pomogło nam to, że na Rzeszowskim nie pojeździliśmy za dużo. Coś musimy wymyślić do następnego rajdu i poprawić się, bo Rajd Orlen będzie w tym sezonie decydujący.
Piotr Krotoszyński (5 miejsce): Cały rajd to był dla mnie jeden wielki problem. Na pierwszym oesie było za szybko i zaliczyliśmy dachowanie. Drugiego dnia od pierwszego oesu awarii uległa przepustnica i silnik nie osiągał pełnych obrotów. Trasy Rajdu Karkonoskiego to na pewno jedne z najlepszych w Polsce, organizacyjnie też było super. Nie wiem, czy do Rajdu Orlen uda nam się odbudować uszkodzone auto, ale będziemy się starać.
Wyniki Rajdu Karkonoskiego sprawiły, że sytuacja w punktacji C2-R2 Teams’ Challenge wygląda nadzwyczaj interesująco. Liderem pozostaje Jan Chmielewski, ale jego przewaga nad Radosławem Typą stopniała do zaledwie jednego oczka. Dwa punkty za Typą plasuje się Marcin Pasecki, a tuż za kierowcą z Jasienicy widnieje zwycięzca trzech ostatnich rund cyklu – Marcin Dobrowolski.
Przerwa w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Polski potrwa tylko trzy tygodnie i już 20. września rajdowe załogi spotkają się na trasach Rajdu Orlen, który rozgrywany będzie na szutrowych oesach w okolicach Płocka.