Aktualny program wzrostu produkcji we włoskich fabrykach, zaproponowany przez prezesa Sergio Marchionne pod nazwą „Fabbrica Italia”, napotkał sprzeciw ze strony związków zawodowych.
Fiat planuje wzrost produkcji we Włoszech z 650 tys. sztuk (2009) do 1,4 mln sztuk do 2014 r. W tym celu Sergio Marchionne negocjował ze związkami wprowadzenie systemu pracy w wymiarze 18 zmian/tydzień. Aktualnie pracownicy funkcjonują w systemie 10 zmian/tydzień. Jeśli włoscy zrzeszeni pracownicy ostatecznie nie przyjmą nowego planu Fiata, koncern rozważy zmiany w rozkładzie produkcji różnych modeli koncernu. Na tym wszystkim może zyskać również tyska fabryka, gdzie aktualny poziom produkcji wynoszący 606 tys. egzemplarzy zostałby podniesiony do 780 tys. Ponadto, Fiat dla wykonania nowego planu musiałby podwoić ilość pojazdów produkowanych w Serbii, a także przenieść produkcję Alfa Romeo Giulia i kompaktu opracowywanego przez tandem Lancia/Chrysler do zakładów amerykańskiego koncernu w USA.
Posunięcia i wypowiedzi Marchionnego budzą sprzeciw wielu włoskich polityków, którzy wytykają prezesowi koncernu fakt, iż to dzięki włoskim podatnikom Fiat nadal istnieje. Tymczasem wygląda na to, że koncern dla podtrzymania swoich planów może szybko zapomnieć o tym poświęceniu. Sergio Marchionne chce dogadać się ze związkami do końca tego roku. Co dokładnie będzie się działo jeśli nie dojdzie do konsensusu, tego jeszcze nie wiadomo. Póki co prezes Fiata stwierdził, że koncernowi kończy się już czas na dyskusje.