Już bazowa wersja V8 – GT – ma charakter atletycznego sprintera: odpowiednio dobrane przełożenie mechanizmu różnicowego i dopasowana do tego charakterystyka zawieszenia pozwalają na maksymalne wykorzystanie seryjnej techniki, silnika Coyote (zmodernizowanej, a może raczej nowej, „modularnej” generacji V8 z poprzednika o mocy 446/453 KM i 540 Nm) i skrzyń biegów – seryjnej 6-biegowej manualnej lub opcjonalnej 10-biegowej automatycznej. W obu przypadkach mówimy oczywiście również o nowych generacjach, choć niewątpliwie tych samych konstrukcji.
Dark Horse to inny wymiar serii Ford Performance, która na całym świecie i w różnych modelach oferuje nabywcom „to coś”, dzięki czemu prowadzenie samochodu wciąż potrafi stanowić samo w sobie ekscytujące doznanie. W tym wydaniu siódma generacja Mustanga jest autem z homologacją torową. Jeśli właściciel zechce, może swoje fenomenalnie dopieszczone designersko auto wyposażone w 453-konny silnik 2024 V8 Coyote bez żadnych przygotowań pogonić po zamkniętym torze wyścigowym, także jako samochód oficjalnie wyścigowy. Ale mamy tu na pokładzie mnóstwo elementów zwiększających komfort (jak choćby adaptacyjne, półaktywne amortyzatory), choć wyposażonych w tryby torowe.
Zawieszenie w trybie Normal wręcz bezproblemowo zwalczało dziury i progi, półaktywny układ wydechowy podkreśla pracę „Kojota” tak, że bardziej chyba już się nie da w aucie „street legal” (dopuszczonym do ruchu), a fantastyczne nowe fotele zapewniają zarówno najwyższy komfort, jak i genialne trzymanie boczne.
Za to GTD…
Nie, to nie jest wersja GT z dieslem. Litera „D” to podobne nawiązanie jak w wielu dzisiejszych modelach „N” – jak Nürburgring, ale „D” to Daytona, od najsłynniejszego toru wyścigowego w USA, mieszczącego się na Florydzie. Od końca lat 50. odbywa się tam najważniejszy wyścig z serii NASCAR – Daytona 500, więc nawiązanie w nazwie do czegoś zobowiązuje. Nawiązanie wyraźne, bo prawidłowa, pełna nazwa tego wariantu Mustanga to „GT Daytona”.
Tym razem mamy jednak do czynienia z samochodem wyczynowym – z wszystkimi ograniczeniami, jakie to za sobą pociąga. Tu do napędu służy jednostka Ford Performance V8 5.2 „Predator”, doładowana kompresorem i generująca moc do 800 KM („do”, bo moc różni się w zależności od wybranego trybu pracy) współpracująca z dwusprzęgłową, wyścigową skrzynią biegów zamontowaną według zasady transaxle – zintegrowano ją z mechanizmem różnicowym między tylnymi kołami dla lepszego wyważenia. Plus oczywiście aktywna aerodynamika.
Te dwie wersje siódmej generacji Mustanga powodują nie tylko szybsze bicie serca. Sprawiają, że możemy być pewni, że legenda została napisana na nowo. I że cały czas, tak samo jak w roku 1964, przyspiesza tętno.