Do końca roku Ford planujemy sprzedać w Polsce 3100 sztuk nowego Mondeo – powiedział podczas prasowej prezentacji auta.
Przy ogromnym zainteresowaniu klientów przekładającym się na szybko rosnąca pulę zamówień, wielkość sprzedaży zdaje się ograniczać jedynie pula produkcyjna przewidziana na polski rynek na ten rok. O ile już możemy mówić o niedostatku samochodów, to trudno mówić o niedostatku w samym aucie. No, z wyjątkiem kluczyka, ale o tym potem.
Oglądać
Jak duże zainteresowanie wzbudza nowe Mondeo przekonywałam się na całej trasie premierowego przejazdu z Warszawy do Krakowa. W paru przypadkach niewiele brakowało do stłuczek, gdy przy dojeździe do skrzyżowania kierowcy zapatrywali się w lusterko wsteczne, nie zważając na poprzedzające ich auta. Charakterystyczna krata wlotu powietrza (wprowadzona także w zmodernizowanym C-Max’ie) w kształcie odwróconego trapezu, mocno przyciąga uwagę. Muskularne nadwozie z wypukłą maską, która zdaje się z trudem kryć jakiś potężny silnik, tchnie dyskretną dynamiką. Najnowsze osiągnięcia kinetic design pozwoliły na wzmocnienie wizerunku Mondeo. Ta koncepcja opiera się przede wszystkim na uchwyceniu dynamiki. Ale Mondeo należy do segmentu, w którym cenione są także proporcje i stonowana elegancja. Stąd linia nadwozia nowego Mondeo ma w sobie elegancję nawiązującą do angielskich limuzyn, ale też sportowych coupe.
Jak mi powiedział Dariusz Zborowski, kierownik salonu Ford Partner w Krakowie, wiele osób spośród zainteresowanych samochodem dotychczas nie było posiadaczami Fordów. Co więcej – porównują one Mondeo z autami klasy Premium – stwierdził Dariusz Zborowski. Sprawia to nie tylko sylwetka.
Rozsiadać się
Wnętrze zaskakuje dwojakim charakterem. Wsiadając do samochodu mamy wrażenie, że auto otula nas, a jednocześnie dopasowuje się. Takie wrażenie daje biegnąca wyżej dolna linia okien oraz wydłużona centralna konsola. Uścisk to bardzo przyjemny. Mamy wokół siebie przestrzeń, jak w limuzynie. Długość przestrzeni na nogi jest o 24 mm większa niż w dotychczasowym Mondeo. Na wysokości ramion przybyło natomiast 52 mm.
Oprócz wielkości, o klasie limuzyny świadczy także wykończenie i jakość wykorzystanych materiałów. Trudno się oprzeć chęci dotykania miękkich tworzyw deski rozdzielczej i wodzenia palcami po błyszczących elementach z akcentami stylistycznymi w czerni Piano Black. Odpowiedni dobór materiałów ma nie tylko estetyczne, ale także praktyczne znaczenie. Miękkie tworzywa świetnie wyciszają wnętrze Forda.
Ułatwiać sobie
Nowoczesność samochodu mogą symbolizować braki. Nowe Mondeo nie ma kluczyka. Zamiast tego ma breloczek, który informuje samochód o zbliżaniu się kierowcy. Wystarczy chwycić klamkę, by odblokować zamki. Potem kierowca musi nacisnąć pedał sprzęgła (a w przypadku automatycznych skrzyń biegów hamulca), wcisnąć przycisk rozrusznika i już można jechać. Żal, że to nie standard w każdej wersji wyposażenia. Każdy nowy Mondeo nie będzie natomiast miał korka wlewu paliwa.
System Easy Fuel nie tylko go eliminuje (bak otwiera się końcówką pistoletu dystrybutora paliwa), ale także automatycznie pilnuje, żebyśmy nie wlali do baku niewłaściwego paliwa.
Ale oprócz „dobrych” braków, Mondeo ma również niezłe wyposażenie. Kontakt człowieka z maszyną ułatwia kierowcy nowa generacja interfejsu HMI (Human Machine Interface), która w zależności od wersji pojawia się w trzech odmianach. W każdej z nich przez zespół przełączników w kierownicy możemy sterować różnymi urządzeniami, np. przenośnym odtwarzaczem MP3.
Jeździć
Mocnymi atutami schodzącej generacji Mondeo były znakomite własności jezdne. W nowym modelu jeszcze je poprawiono. Szerszy rozstaw kół zapewnia nowemu Mondeo większą stabilność. W przednim zawieszeniu wykorzystano zoptymalizowane kolumny McPhersona. Z tyłu zaś mamy wielowahaczowe zawieszenie, zapewniające bardzo precyzyjne prowadzenie.
Na śliskiej nawierzchni, bo dzień testu był bardzo deszczowy, potwierdziły się bardzo dobre własności jezdne samochodu wsparte elektroniką. Obecny już w standardzie system stabilizacyjny ESP można uzupełnić o dostępne w opcjach systemy IVDC (czynne bezpieczeństwo), TPMS (kontrola ciśnienia w oponach), HLA (ruszanie na wzniesieniach) czy inteligentny tempomat ACC. Mnie jednak najbardziej podoba się CCD, czyli aktywne zawieszenia z układem płynnej kontroli tłumienia w zawieszeniu.
Gama silników Mondeo jest bardzo interesująca. Nie ma w niej jednostki napędowej mającej mniej niż 100 KM. Najsłabszym jest stukonny turbodiesel Duratorq TDCi. Większość z 6 silników (dwa turbodiesle i cztery silniki benzynowe) ma po dwa warianty mocy. Mamy więc do dyspozycji 9 wersji mocy silnika, a do tego 3 skrzynie biegów: pięcio- i sześciobiegowe manualne i sześciobiegowy automat. Większość trasy testu pokonałam dwulitrowym Dieslem 140 KM i obserwując jego duże możliwości zastanawiałam się czy wybór silnika 1.8 o mocy 125 KM nie byłby bardziej uzasadniony ekonomicznie. Niestety takiej jednostki do testów nie podstawiono. Po sprawdzeniu w danych technicznych, że wykręcają ten sam maksymalny moment obrotowy, a wersja ze słabszym silnikiem jest o około 7 tysięcy zł tańsza, myślę, że właśnie ten może być najczęściej wybieranym. Niezbadane są jednak wyroki rynku. Z wyjątkiem jednego – Mondeo już zostało przyjęte bardzo dobrze.