...w ostatnich trzech rundach serialu, które odbyły się na luźnych nawierzchniach, zespół jest liderem w obydwu klasyfikacjach – zarówno zespołów fabrycznych, jak i kierowców. Szybkie trasy Rajdu Nowej Zelandii (30 sierpnia – 2 września) będą dla Forda polem walki o powiększenie przewagi i umocnienie się na pozycji lidera.
OS-y zlokalizowane na południe od Auckland są podobne do fińskich tras, na których doskonale czują się Marcus Grönholm i Timo Rautiainen oraz druga załoga zespołu BP-Ford – Mikko Hirvonen i Jarmo Lehtinen. Równe drogi z szybkimi, wyprofilowanymi zakrętami wiodą przez pokryte bujną roślinnością tereny Wyspy Północnej. Odcinki Rajdu Nowej Zelandii są uważane za jedne z najciekawszych w mistrzostwach świata, a swoją charakterystyką zachęcają kierowców do bardzo agresywnej, szybkiej jazdy.
Po raz drugi w historii rajd zostanie rozegrany w sierpniu, kiedy na półkuli południowej jest późna zima. Jest zatem bardzo prawdopodobne, że załogi rywalizować będą w deszczowej aurze. Deszcz może pomóc Grönholmowi, gdyż zmyje z drogi warstwę luźnego szutru zapewniając lepszą przyczepność kierowcom startującym w pierwszej kolejności. 39-letni Fin jest liderem mistrzostw, dlatego zgodnie z regulaminem wyruszy na trasę jako pierwszy.
Obecny mistrz świata w klasyfikacji zespołów fabrycznych, zespół BP-Ford wyrusza w najdalszą podróż w sezonie jako lider tabeli z 41-punktową przewagą. Walczący o trzeci w karierze tytuł mistrzowski Grönholm ma przed Rajdem Nowej Zelandii 8 punktów przewagi nad drugim kierowcą w klasyfikacji. Na antypodach odniósł w ciągu ostatnich dziewięciu lat cztery zwycięstwa, a dwukrotnie meldował się na mecie na drugim miejscu. Nowa Zelandia wywołuje w zespole BP-Ford wyjątkowo miłe skojarzenia, gdyż właśnie tam zespół świętował zdobycie tytułu mistrza świata w 2006 roku.
„Jestem w stanie wygrać, ale przede wszystkim muszę zdobyć jak najwięcej punktów” powiedział Grönholm. „Strata drugiego miejsca na ostatnim OS-ie Rajdu Niemiec dała mi jeszcze więcej motywacji, aby w Nowej Zelandii pokazać się z jak najlepszej strony. Muszę być cały czas bardzo skoncentrowany, aby uniknąć takich błędów, jak w Niemczech.”
„Drogi są podobne do fińskich, jednak nie ma tu hop. Trasy są bardzo szybkie, ale nie brakuje też wolniejszych fragmentów z bardziej wyprofilowanymi zakrętami, niż w Finlandii. Lubię jeździć po tego rodzaju nawierzchni – gładkiej, równej i bez kamieni czy głazów, mogących spowodować uszkodzenie samochodu. Ford Focus RS WRC jest bardzo odporny na tego rodzaju przygody i wytrzymuje silne uderzenia, ale w Nowej Zelandii szanse na to, że na trasie napotkamy głazy są praktycznie zerowe” dodał Grönholm.
Hirvonen startował w Nowej Zelandii trzykrotnie i za każdym razem meldował się na mecie. W zeszłym roku zajął drugie miejsce, co jest jego najlepszym wynikiem w tej rundzie mistrzostw świata. „Odcinki są fantastyczne, drogi jakby zbudowane są z myślą o rajdowcach! Zakręty przechodzą z jednego w drugi, aż chce się jechać, i to bardzo agresywnie! Po moim występie w Finlandii nie mogę już doczekać się tego startu. Bardzo chciałbym powtórzyć wynik z tamtego rajdu. W zeszłym roku niewiele traciłem do Marcusa, więc myślę, że w tym roku mogę nawet nawiązać walkę o zwycięstwo” powiedział 27-letni Hirvonen.
„W Nowej Zelandii można jechać odważnie i naprawdę szybko, gdyż jest niewiele przeszkód, w które można uderzyć. Jedyną rzeczą, na którą trzeba uważać są niewielkie skarpy po wewnętrznej stronie zakrętów. Nie można ciąć tak głęboko, jak na trasach położonych na północ od Auckland, gdzie jeździliśmy w poprzednich latach. Jeżeli uderzy się w taką skarpę, może podbić samochód i wytrącić go z obranego toru jazdy, a niekiedy może się to skończyć nawet dachowaniem” dodał.