Jak na ironię, wzrost cen paliw, a tym samym odwrót klientów od aut z napędem tradycyjnym, w dłuższej perspektywie czasu spowodował powrót cen paliw do poziomu akceptowalnego przez większy rynek. To z kolei sprawiło, że korzyści - szczególnie niższe zużycie paliwa - płynące z korzystania z aut hybrydowych, przestały być atrakcyjne dla potencjalnych klientów, szczególnie biorąc pod uwagę ceny aut hybrydowych, które są wyższe od cen tradycyjnych samochodów.
Średni spadek sprzedaży na rynku samochodów o napędzie hybrydowym wyniósł 9,9 %, ale układ sił na rynku pozostał taki sam. Toyota zamknęła ubiegły rok bezkonkurencyjną sprzedażą na poziomie 241 000 aut, podczas gdy Honda osiągnęła poziom tylko 31 000 sztuk, a trzeci w stawce Ford wypuścił ze swoich salonów już zaledwie 20 000 samochodów, tym samym zanotował największy spadek sprzedaży na rynku, wynoszący 22 %. Mimo tak czarnego okresu, znaleźli się tacy, którzy nie mają powodów do narzekań. I tak Nissan zanotował 5-procentowy wzrost zainteresowania jego autami hybrydowymi, a General Motors pobiło wszelkie rekordy popularności kończąc rok ze wzrostem sprzedaży wynoszącym 179 % - co było niewątpliwie wynikiem debiutu nowych aut tego koncernu, w segmencie samochodów hybrydowych w 2008 roku.