Impreza była czwartą w tym sezonie edycją Międzynarodowego Pucharu FIA w rajdach terenowych. Wcześniej Sachanbiński i Robiega ścigali się we Włoszech (Italian Baja) i Hiszpanii (Baja Espana Aragon). Wszystkie tegoroczne starty Toyota Terratrek Competition traktuje jako test sprzętu i zespołu przed największym wyzwaniem - rajdem Dakar 2010. Węgierska próba Toyoty – łącznie kilkanaście godzin zmagań w wymagającym terenie - przebiegała bez żadnych przykrych niespodzianek. Załoga utrzymywała stałe tempo (około 60 km/h) podczas wszystkich odcinków specjalnych. Serwis działał nienagannie. A samochód, druga w specyfikacji T2 Toyota zespołu, profesjonalnie przygotowany do udziału w maratonach terenowych i długodystansowych rajdach pustynnych, pokonał węgierski poligon bez szwanku.
”Oba auta nasze Toyoty są bardzo podobne, a różnice wręcz niewidoczne. Odświeżona wersja, różni się napędem i skrzynią. Jak się okazuje takie rozwiązanie zapewnia lepsze przyspieszenie, a to dobrze sprawdzi się w rajdach Baja, szczególnie na krętych fragmentach tras. To samochód treningowy i zapasowy, którym możemy odbywać testy i treningi bez obawy, że przed ważną imprezą zostanie uszkodzony czy nadwyrężony. W tej chwili dysponujemy dwoma niemal identycznymi rajdówkami, których możemy używać zamiennie lub wypożyczyć innemu zawodnikowi”– powiedział kierowca i szef zespołu Aleksander Sachanbiński.
W klasyfikacji generalnej rajdu Hungarian Baja (łącznie z klasą T1obejmującą pojazdy całkowicie modyfikowane) Sachanbiński i Robiega zajęli 16 pozycję.