Toyota, która słynie z niezawodności, od kilku miesięcy zmaga się z problemem technicznym, który mógł wystawić klientów na niebezpieczeństwo. Nie wiadomo, czy zacinanie się pedału gazu ma jedynie mechaniczne, czy też elektroniczne podłoże.
Tymczasem amerykański instytut National Highway Traffic Safety Administration (NHTSA) nałożył na Toyotę rekordową karę 16,4 mln $, największą jaką dotychczas nałożono na producenta samochodów.
NHTSA oskarża Toyotę, iż ta zwlekała przynajmniej 4 miesiące z ujawnieniem problemu. Wygląda na to, że pierwsze procedury naprawcze były wprowadzone już pod koniec września 2009 w USA i Kanadzie. Tymczasem, pierwsze zgłoszenia do NHTSA trafiły w styczniu 2010 roku. Według amerykańskiego prawa, firma ma 5 dni roboczych na zgłoszenie problemu, które może zagrażać zdrowiu lub życiu klientów i użytkowników. Toyota ma dwa tygodnie na to, żeby przyjąć karę lub zakwestionować ją.
Równolegle z informacją o karze, amerykańska witryna Yahoo powołując się na Reutersa podała informację o tym, iż NHTSA nawiązała współpracę z naukowcami NASA w celu zbadania sprawy. "Jesteśmy zdeterminowani, by dotrzeć do sedna problemu" powiedział sekretarz ds. transportu Ray LaHood. Dziewięciu naukowców z NASA ma dostarczyć ekspertyzy z zakresu elektroniki, zakłóceń elektromagnetycznych i kompatybilności oprogramowania. Całość ma dać ostateczne rozwiązanie problemów Toyoty. LaHood dodaje, że NHTSA, która już zgromadziła prawie 70 000 stron akt, mogła sama przeprowadzić całe dochodzenie, ale prawodawcy zasugerowali, że dla sprawy będzie lepiej, jeśli problemem zajmie się ktoś z zewnątrz w roli niezależnego eksperta. {AKAPIT] Trudno przewidzieć, jak cała sytuacja wpłynie ostatecznie na pozycję marki. Póki co Toyota rozpoczęła szereg procedur, mając na celu naprawienie swoich błędów i utrzymanie zaufania klientów.