Tocząca się od kilku miesięcy sprawa przeciwko Toyocie ujawnia nowe szczegóły dotyczące niekontrolowanego zachowania (przyspieszania) niektórych egzemplarzy tej marki. Jak już pisaliśmy kilka tygodni temu, śledztwo wykazało, iż część wypadków była spowodowana błędem kierowcy. W chwili bezpośredniego zagrożenia naciskali oni gaz, zamiast pedału hamulca.
Według dziennikarzy Detroit News, w raporcie przedłożonym Kongresowi, NHTSA wykazała, że w 35 na 58 zbadanych przypadków, winę ponosił kierowca. Do reszty wypadków doszło w wyniku zablokowania/zaklinowania się pedału gazu. Śledztwo NHTSA nadal trwa, a biorący w nim udział specjaliści NASA poszukują luk w oprogramowaniu i usterek elektronicznych. Badany jest również wpływ pola elektromagnetycznego na mechanizmy pojazdów Toyoty.
Tymczasem, japoński koncern przeprowadził gigantyczna akcję naprawczą, w ramach której zaproszono do serwisów 4,2 mln kierowców na całym świecie. W czasie wizyty instalowano nowe ramię pedału gazu w modelach RAV4, Corolla, Avalon, Camry, Tundra i Sequoia. Cały program kosztował Toyotę 16,4 mln dolarów.