Dla Audi było to ósme zwycięstwo na torze Le Mans na dziesięć startów. W ten sposób Audi znalazło się na trzecim miejscu rankingu najlepszych marek rozgrywanego od 1923 roku wyścigu długodystansowego, mając na swoim koncie tylko o jedno zwycięstwo mniej, niż Ferrari.
Trzeci start Audi R10 TDI i trzeci sukces. Audi pozostaje jedynym producentem, który wygrywa Le Mans samochodem z silnikiem wysokoprężnym.
Wyścig Le Mans 2008 był 29-tym startem Audi R10 TDI w zawodach i jednocześnie 16-tym zwycięstwem tego sportowego samochodu z silnikiem wysokoprężnym, stworzonego przez AUDI AG.
Zwycięskie Audi R10 TDI w 2008 roku po raz pierwszy było napędzane biopaliwem drugiej generacji: do Shell V-Power Diesel obok znanych komponentów GTL po raz pierwszy dodano także niewielką ilość BTL (Biomass-to-Liquids).
5.192,649 kilometrów (381 okrążeń) pokonali podczas wyścigu Dindo Capello, Allan McNish i Tom Kristensen zwycięskim Audi R10 TDI (numer nadwozia 204). W ten sposób pobili także nowy rekord dla obecnego toru.
Ze średnią prędkością 216,300 km/h 76-ta edycja 24-godzinnego wyścigu Le Mans była piątą pod względem prędkości w historii i najszybszą od czasu modyfikacji prostej Hunaudières przez dwie szykany w 1990 roku.
Najlepszy czas okrążenia Audi R10 TDI uzyskał Alexandre Premat w sobotę po południu, na 75-tym okrążeniu. Jego czas to 3.23,939 minuty, a średnia prędkość 240,584 km/h. W ten sposób poprawił rekord Allana McNisha z ubiegłego roku o 3,237 sekundy.
Dotychczas najszybciej pokonał okrążenie toru Le Mans w Audi R10 TDI Allan McNish podczas rozgrzewki w sobotę rano, uzyskując czas 3.23,319 minuty (średnia prędkość: 241,317 km/h). Dopiero po raz piąty w historii tego 24-godzinnego wyniku i po raz pierwszy od 20 lat wygrał samochód z numerem startowym 2.
Cztery różne samochody zajmowały pierwszą pozycję podczas wyścigu, łącznie było 25 zmian prowadzenia. Przez 178 z 381 okrążeń – a zatem więcej, niż jakikolwiek inny samochód, Audi R10 TDI znajdował się na szczycie stawki i w końcu zwyciężył.
Z 55 samochodów, które stanęły na starcie, 19 ukończyło wyścig przedwcześnie. Audi doprowadziło wszystkie trzy Audi R10 TDI do celu.
Zwycięskie Audi R10 TDI podczas całego wyścigu stało w boksie tylko 31 minut i 56 sekund. Łącznie samochód wjechał 32 razy do alei serwisowej – dzięki oszczędnemu silnikowi TDI o cztery razy mniej, niż Peugeot, który zajął drugie miejsce, przy tym żaden postój nie był nieplanowany. 20 razy zmieniano opony. Nie było żadnego problemu technicznego ze zwycięskim autem.
Kierowcy Audi mogli przejechać na jednym tankowaniu Shell V-Power Diesel dwanaście okrążeń, o jedno więcej, niż konkurencja z zespołu Peugeota. Średnie zużycie paliwa wyniosło tylko 45,56 litra na 100 kilometrów.
W samochodzie, który zwyciężył, kierowcy zmieniali się tylko osiem razy. Najdłużej prowadził Allan McNish: Szkot spędził za kierownicą Audi R10 TDI bez przerwy 3 godziny i 20 minut, od godz. 6.11 do 8.31.
Tom Kristensen świętował ósme zwycięstwo w Le Mans i poprawił tym samym swój rekord. Dla Allana McNisha był to drugi triumf w Le Mans po 1998 roku i pierwszy w Audi. Dindo Capello zwyciężył po raz trzeci. Dla tego tria było to pierwsze wspólne zwycięstwo w trzecim podejściu.
Średnia wieku zwycięskiego zespołu w dniu wyścigu wynosiła 40,3 lat. Dindo Capello obchodził we wtorek 44-te urodziny. Rekordzista z Le Mans, Tom Kristensen, skończy 7 lipca 41 lat, Allan McNish w grudniu – 39.
Było to łącznie 26-te zwycięstwo niemieckiego producenta samochodów, 50-te otwartego samochodu sportowego i 17-te firmy Michelin, partnera Audi dostarczającego opony, niepokonanego w Le Mans od 1998 roku.
Dla teamu Reinholda Joesta był to dziesiąty triumf w Le Mans, dla Audi Sport Team Joest – szósty. Technologia Audi zwyciężyła po raz dziewiąty z kolei. Osobą, która ponosi "odpowiedzialność" za wszystkie dziewięć zwycięstw jest szef Audi Motorsport Dr. Wolfgang Ullrich.