W ostatni weekend stażyści z kursów mechatroniki samochodowej, blacharstwa, mechaniki pojazdowej oraz lakiernictwa, z dumą zaprezentowali "EP4". "E" oznacza napęd elektryczny, a "P4" - NSU Prinz 4, model produkowany w Neckarsulm przez NSU Motorenwerke w latach 1961-1973.
„Chcieliśmy zbudować samochód, który nie tylko byłby szybki i fajnie wyglądał, ale także taki, który uhonorowałby 150. rocznicę powstania tej fabryki” - mówi Dean Scheuffler, praktykant mechaniki samochodowej w Audi Neckarsulm.
Idealna baza do projektu: NSU Prinz 4 zbudowany w 1971 roku, ale aż do jego wskrzeszenia w styczniu 2023 roku wyłączony z eksploatacji. Praktykanci wybudzili „Księcia” ze snu i wyposażyli go w nowe „serce” – napęd elektryczny.
Od rozpoczęcia projektu w styczniu, aż do wielkiej prezentacji, która odbyła się w ostatnią sobotę, prowadziła długa droga. Podczas licznych spotkań zespołowych stażyści, trenerzy i kierownicy projektu wymieniali się uwagami na temat stanu projektu, stojących przed nimi wyzwań i kolejnych kroków. Pierwszym zadaniem było stworzenie solidnych podstaw do przebudowy.
Mizgar Doman Hassan, praktykant mechaniki nadwozia i budowy pojazdów, wspomina:
„Gdy otrzymaliśmy samochód, jego nadwozie miało kilka ognisk rdzy. To były miejsca, od których rozpoczęliśmy naszą pracę.”
Napęd: elektryczny i bezemisyjny
Podział był jasny: Podczas gdy początkujący specjaliści od karoserii i lakieru zajmowali się podwoziem i zewnętrzną powłoką klasycznego samochodu, przyszli mechanicy samochodowi pracowali nad układem napędowym, akumulatorem i zawieszeniem.
W tyle Prinza, gdzie kiedyś znajdował się dwucylindrowy silnik benzynowy o mocy 30 KM (22 kW), zamontowano teraz silnik elektryczny o mocy 240 KM (176 kW). Pochodzi on z Audi e-tron i czerpie moc z akumulatora z hybrydy typu plug-in, Audi Q7 TFSI e quattro.
Akumulator znajduje się pod przednią maską, gdzie kiedyś NSU Prinz miał zbiornik paliwa. Zelektryfikowany samochód zasysa powietrze chłodzące przez szeroki wlot w dolnej części zderzaka, a generowane ciepło może wydostawać się przez duży otwór w przedniej masce. Tylna klapa również poprawia chłodzenie i może być zamocowana w pozycji półotwartej. W ten sposób nie tylko można zobaczyć elektryczną jednostkę napędową, ale i przywołać w pamięci historyczne samochody wyścigowe bazujące na sportowym NSU Prinz 1000. Tam, gdzie kiedyś rząd otwartych lejków gaźnika jasno wskazywał sportową duszę tych samochodów, teraz EP4 pokazuje swój silnik elektryczny.
Wygląd zewnętrzny: atletyczny i klasyczny
Pracujący przy projekcie młodzi praktykanci nie mieli żadnych wątpliwości, że ich EP4 powinien dumnie nawiązywać do klasycznego NSU Prinz. Historyczne odniesienia obejmują więc nie tylko przednie i tylne światła. Nadwozie z lat 70. również zachowało charakterystyczne linie ramion i dachu. Praktykanci oczyścili blachę z rdzy i pomalowali ją w kolorach Audi: szarym Suzuka i czarnym Brilliant. Na boku pojazdu umieszczono rocznicowy akcent: stylizowaną cyfrę „150”.
Duży skok jeśli chodzi o wydajność pojazdu wymagał znacznych modyfikacji podwozia i nadwozia. Bazą jest tu zmodyfikowana płyta podłogowa z Audi A1 wraz z osiami i hamulcami tego modelu. Zamontowano na niej zmodyfikowane i znacznie poszerzone nadwozie. Muskularne błotniki są bardzo atletyczne. Praktykanci zaprojektowali je przy wsparciu Audi Design i wyprodukowali za pomocą druku 3D. Pod błotnikami kryją się szerokie koła. Dzięki nowoczesnym, wyczynowym oponom, zapewniają one niezbędną przyczepność podczas przyspieszania i sportowego pokonywania zakrętów.
„To ma być uczta dla oka! Chcieliśmy, by osiągi EP4 były widoczne również na zewnątrz” - wyjaśnia Cynthia Huster, praktykantka lakiernictwa samochodowego.
Tylne skrzydło, pomalowane w żółtym kolorze Signal, nadaje EP4 wyjątkowo sportowego wyglądu. Niespodzianka: skrzydło nie jest przymocowane do nadwozia, jak w innych pojazdach, ale do klatki bezpieczeństwa. Jego wsporniki przechodzą zatem przez tylną szybę.
Wnętrze: wyścigowe i minimalistyczne
Klatka bezpieczeństwa w żółtym kolorze Signal to przyciągający wzrok kontrastowy element wnętrza. Poza tym wnętrze - typowe dla samochodów wyścigowych - jest zredukowane do niezbędnego minimum; wszystkie inne lakierowane powierzchnie są czarne. Kierowca i pasażer siedzą w kubełkowych fotelach Recaro Podium. Centrum obsługi samochodu znajduje się na jednym ekranie. Na nim wyświetlają się wszystkie dane pokładowego komputera, prędkościomierz oraz polecenia diagnostyczne.
Utalentowani młodzi ludzie pracują z pasją, wyposażeni w technologie przyszłości
Na każdym etapie prac, stażyści wykorzystywali w praktyce wiedzę zdobytą podczas szkoleń. Timo Engler, kierownik ds. szkoleń w zakresie technologii pojazdów i logistyki, wyjaśnia:
„Projekt dał naszym praktykantom szansę na pracę z różnymi technikami i materiałami. Na przykład, oprócz napędu elektrycznego, wykorzystywali inną technologię przyszłości - druk 3D. Do stworzenia przedniej maski użyli też znanego ze sportów motorowych włókna węglowego.”
Stażyści nauczyli się wiele nie tylko w zakresie rzemiosła.
„W przypadku EP4 wizja i termin były bardzo ambitne. Wspaniale jest widzieć, jak młodzi pracownicy rozwinęli się dzięki swojemu zadaniu i jaki skok w rozwoju wykonali jako zespół” – podkreśla Timo Engler.
Co nie mniej ważne, praktykanci mogli w każdej chwili uzyskać cenne wskazówki i wsparcie od działu rozwoju technicznego Audi. W ten sposób automatycznie dowiedzieli się wiele o procesach produkcyjnych Audi i poznali różnych ekspertów z innych oddziałów firmy.
Historia spotyka się z przyszłością
Pojazdy marki NSU - symbole niemieckiego cudu gospodarczego lat ’50 i ’60 XX w., a jednocześnie udane samochody wyścigowe - przeszły do historii i do dziś inspirują entuzjastów motoryzacji. Dzięki swojemu urokowi i elektrycznemu układowi napędowemu, EP4 budzi z kolei oczekiwania związane z nowym rozdziałem nieustającej historii zakładów Audi w Neckarsulm – rozdziałem dotyczącym napędów elektrycznych.
Członek zarządu AUDI AG ds. zasobów ludzkich Xavier Ros, jest pod wrażeniem tego wyjątkowego projektu.
„Dzięki godnemu podziwu zaangażowaniu i dużej kreatywności, nasi praktykanci zbudowali wspaniały samochód. Mogą być naprawdę dumni z rezultatu” - powiedział Ros. „Projekty takie jak ten pokazują, że naszą firmę, dzięki młodym talentom czeka dobra przyszłość.”